Type and press Enter.

Czy w Indiach jest bezpiecznie? A dla kobiet? cz.2

krowy w indiach na plaży

Przejdźmy w tym tygodniu do rad konkretnych, które sprawią, że w Indiach nie będzie się czego bać:

Noś szalik lub chustę! 

To zależy od miejsca –w Darjeeling czy Dharamsali wiele dziewczyn ubiera się po zachodniemu, na Goa jest dużo turystów więc miejscowi są przyzwyczajeni a z tego co widzę w Vogue w dobrych dzielnicach dużych miast też na miejscu jest mnie więcej to, co u nas. Niemniej łatwo można uniknąć potencjalnych przykrości, zakrywając się szalem.
Kłódka do pokoju

Kupcie sobie w Leroy Merlin czy gdzieś. Niekoniecznie jej będziecie musiały użyć, ale na pewno będzie się wam lżej żyło. Więcej o rzeczach, które warto spakować do Indii, tu.

Nie łaźcie same po nocy

Wiem że to okropne, ale to naprawdę dobra rada.

Branie taksówek jeśli to możliwe w zaufany sposób

Na dworcach i lotniskach są prepaid taxis czyli taksówki za które płaci się z góry, rodzaj korporacji taksówkarskiej. Dzięki temu nie trzeba się kłócić a taksówkarz musi nas dowieźć tam, gdzie chcemy.

Nie socjalizowanie się, szczególne z namolnymi managerami i właścicielami hoteli

W hotelach czasem też proszą o podanie nazwiska męża, nie wiem czy tak musi być czy to jakaś zawoalowana forma podrywu, ale po pierwszych wizytach w hotelach, gdy ufnie i wesoło mówiłam ” ale ja nie mam męża” i potem musiałam odpierać wizyty hotelowych managerów którzy koniecznie chcieli naprawić telewizor w moim pokoju o 22:00, teraz po prostu śmiało mówię „ależ oczywiście” i wpisuję nazwisko męża np. „Piłsudski”

owoce_indie_goa

Autostop
Choć jako wolnego ducha który zjeździł Polskę i nie tylko wzdłuż i wszerz autostopem (w tym samemu, z kolegą , z koleżanką, nocą, w dzień itp.) boli mnie udzielanie tej rady, to niestety jako dziewczyny same w Indiach nie jeździjcie autostopem. Wiadomo, że bywa różnie i czasem sytuacja jest w oczywisty sposób bezpieczna ale mówię o ogóle. Polska to wspaniały kraj w którym zdarzyło mi się np. jechać nad morze, trafić do chyba Władysławowa o 21:00 i choć nie jeździły już autobusy to kierowca zgodził się zawieźć mnie do Dębek za 15 zł pustym autobusem żebym nie musiała spać na dworcu; pewnie zdarzyło wam się co najmniej raz, że PKS nie przyjechał więc zabrałyście się z kimś kto jechał w tą stronę. A wracając do Indii. Czytałyście o tej Polce, która podróżowała z 2,5 letnią córką i obudziła się na dworcu bo taksówkarz ją uśpił i wykorzystał? Albo o tej Amerykance, która nie mogła nocą znaleźć taksówki więc pojechała ciężarówką – ze skutkiem tragicznym? Nie zrobiły nic złego bo pochodziły ze świata w którym nikt normalny nie gwałci kobiety która podróżuje z 2,5 letnim dzieckiem, ale po prostu nie jeździjcie w Indiach żadną formą autostopu.

Gaz pieprzowy
Nie wiem ,czy gaz pieprzowy się na coś przydaje, ja raz wzięłam i nie przydał mi się do niczego, poza tym że stale się bałam że niechcący go uruchomię szukając czegoś w torbie i się sama zagazuję. Ale może na wszelki wypadek…?

Wzrok krowy
Jest coś takiego we wzroku świeżo przybyłych turystów co jakoś szczególnie przyciąga oszustów i wykorzystywaczy. Wysiada się w Delhi i z każdej strony bombardują nas różnej maści oszołomy. 3 miesiące później, gdy idę ulicą w Darjeeling, czuję się tak normalnie i komfortowo jak gdybym szła do spożywczego na Saskiej Kępie – nikt nie zwraca na mnie szczególnie uwagi. Rozmawiałam o tym z kolegą, który wiele lat mieszkał w Indiach i opowiedział mi, że jako dwumetrowy białas w autobusie pełnym Hindusów nie wyróżnia się dzięki spojrzeniu. Jego zdaniem chodzi o spojrzenie takie, jak ma krowa, stojąca w Indiach na środku zatłoczonej ulicy, o którą ocierają się trąbiące autobusy, riksze z których napieprza hinduskie disco polo i prujące przez miasto motory. „Nic mnie nie zaskoczy, nic mnie nie rusza”. Takie spojrzenie, które prześlizguje się po ludziach tak, jakby byli deszczem czy powietrzem. A ponieważ zwracająca na siebie uwagę dziewczyna jest w Indiach narażona na wszystkie te przykrości, co chłopak + gwałt, więc myślę że opłaca się opanować tą sztukę. Czasem udaje się dzięki nadludzkiemu zmęczeniu i zatruciu – po prostu nie masz już siły się dziwić i interesować.

Taki wzrok.
Taki wzrok.

Dobre rady
Czasem trzeba kogoś zapytać o radę, drogę itp. Warto pytać kobiety, rodziny, ludzi starszych. Na dworcu nocą czy w każdej innej sytuacji można usiąść obok jakiejś miłej rodziny czy pani, jeśli mówią po angielsku to można im nawet powiedzieć dlaczego a gwarantuję wam że o was zadbają. Wbrew pozorom indyjskie władze zdają sobie sprawę, że jeśli kobiety nie będą się tu czuły bezpiecznie, to nigdy w życiu tu nie przyjadą, więc często miła podróżna z Zachodu może usiąść w biurze naczelnika dworca, lepszej poczekalni itp. żeby nie czekała nocą sama na peronie. Na dworcach są też różne klasy poczekalni – warto usiąść w te najlepszej, często dodatkowo jest podział na damską i męską.

vogue_india_goa

Instynkt
Wiecie, jak czasem ktoś dzwoni do drzwi i czegoś chce, nie ma powodu, żeby mu nie wierzyć, wygląda całkiem normalnie, ale coś wam mówi „nie ufaj mu!” albo jak podchodzi do was na ulicy chłopak i mówi, że potrzebuje pieniędzy na bilet, a wy i tak wiecie że to heroinista i coś wam mówi „uciekaj!!!” ? Mam przez to na myśli, że czasem instynkt nam podpowiada, co myśleć o danej sytuacji i trzeba go posłuchać. To jest trudne, gdy kultura jest inna i nie wiadomo, czy komuś się nie robi przykrości, ale myślę, że w tym przypadku lepiej być przezornym. Jeśli jakaś sytuacja związana z mężczyznami wydaje się wam w Indiach krępująca, dziwna, niebezpieczna i nie do końca rozumiecie, w co się was próbuje wmanewrować, po prostu wyjdźcie, odmówcie, jak trzeba to krzyczcie, bijcie i wracajcie tam, gdzie czujecie się bezpiecznie. Nieładnie jest kłamać, ale mówiąc szczerze mam w Indiach pewną obrączkę zawsze na palcu, po prostu żeby podrywacze się ode mnie odczepili. Hindusi często są nas ciekawi tak jak my ich i zdarza się, że obcy człowiek na peronie czy w jeepie pyta: ile masz dzieci? Gdzie pracują twoi rodzice? Masz rodzeństwo? Kim jesteś z zawodu? Masz męża?

Jak pyta np. miła młoda dama, to chętnie z nią o tym rozmawiam, ale jak pyta dziwny młody człowiek który gapi się na mnie jak sroka w gnat i nie daje mi spokoju przez całą drogę, to mówię że oczywiście że mam męża i oczywiście że podróżuję ze znajomi i oczywiście że byłam już tu wcześniej a teraz przepraszam ale jestem zajęta/śpiąca/muszę już iść. Tak dla swojego komfortu.
Różnice kulturowe różnicami, może on nie miał nic złego na myśli, ale wy też macie prawo zachować się zgodnie z waszą kulturą, czyli jak ktoś jest namolny i obleśny , włazi wam na głowę i sprawia, że czujecie się dziwnie, to macie pełne prawo kazać się mu odczepić tak jak namolnemu dresiarzowi na przystanku w Warszawie.
Nie piszę tego wszystkiego żeby kogoś straszyć a raczej dlatego, że nie chciałabym mieć nikogo na sumieniu pisząc „Jest super, przyjeżdżajcie w mini i o nic się nie martwcie!”. Warto tu zaznaczyć, że najmniej przyjemna przygoda, która mnie osobiście spotkała (a spędziłam jak dotąd w Indiach ponad rok), to głupie spojrzenia czy zawracanie głowy w autobusie przez jakiegoś odważnego młodzika. Zwykle bardzo pomagało szczelne zakrycie się szalem (a piękny szal jest bardzo łatwo kupić w Indiach więc o to się nie martwcie) a w przypadku kogoś, kto mówił po angielsku wyraźne danie do zrozumienia, żeby się odczepił. W Dharamsali, na Goa i Darjeeling zdarzało mi się wracać do domu późnym wieczorem i nic przykrego się nie wydarzyło.

A na koniec pocieszenie – często spotkałam w Indiach panie po pięćdziesiątce które twierdziły, że w tym wieku robi się już o wiele łatwiej podróżować samemu bo awansuje się do kategorii ludzi starszych i ludzie bardziej chcą szczerze pomagać, niż zapraszać na podejrzane wycieczki skuterem.
Uważajcie na siebie 🙂

5 comments

  1. […] Czy w Indiach jest bezpiecznie? A dla kobiet? cz.2 […]

  2. Indie są szalenie interesującym miejscem. Czytam właśnie “Tuc Tuc Cinema” Maciąga i jakbym mogła, to już bym pakowała walizki. 🙂

  3. […] Czy w Indiach jest bezpiecznie? A dla kobiet? cz. 2 […]

  4. […] chodzi natomiast o kobiety, to chyba łatwiej będzie, jak od razu skieruję Cię do posta o tym, czy w Indiach jest bezpiecznie dla kobiet i co zrobić, żeby było, bo jedno z drugim ma (niestety) spory […]

  5. […] Czy w Indiach jest bezpiecznie? A dla kobiet? cz. 2 […]

Comments are closed.