Type and press Enter.

Gdzie kupować tanie (lub darmowe…) rzeczy w Szwecji

Czy w Szwecji jest drogo? Tak. Nie posunę się do tego, żeby napisać, że jest tanio. Nie oszalałam. Jeśli chodzi o ceny w Szwecji, to wszyscy wiemy, że bilet na autobus kosztuje 20 złotych a piwo 40, więc nie będę oceniać nikogo, kto jednak chciałby na czymś podczas pobytu zaoszczędzić.cropped-e-book-od-7-lipca_przed.png

Mogę więc pocieszyć, że niektóre rzeczy w tej strasznie drogiej Szwecji są strasznie tanie. A niektóre są nawet za darmo! Serio!!

Nie wszystkie ceny w Szwecji wyciskają łzy z oczu

Zacznijmy od tych tanich. Przypomniało mi się, jak musiałam kiedyś urządzić na kilka miesięcy wynajęte mieszkanie w Polsce i kupić tanie meble. Nie udało mi się za bardzo, bo w Polsce nie ma takich mebli. Jeśli chodzi o łóżko, to mieliśmy już w pewnym momencie pomysł, żeby zrobić je z palet, a nie zrobiliśmy tego w końcu tylko dlatego, że nawet odpowiednich palet nie udało się nam tanio kupić. Trzymałam ubrania w wiszącej “szafie” z śliskiego materiału, która się do niczego nie nadawała i mieliśmy okropną, starą lodówkę, którą ktoś nam ofiarował. Swoją drogą jedyne rzeczy, które w końcu kupiliśmy, bo były tanie, lekkie i praktyczne, pochodziły ze szwedzkiej IKEI a kolejne jeśli chodzi o popularność w Polsce sklepy z tanimi, bezproblemowymi meblami i akcesoriami do nich to duński Jysk i szwedzka Jula. Dlaczego tanie meble produkują firmy z “drogich” krajów, gdzie w sumie ludzie by sobie bez nich poradzili, a nie polskie, ukraińskie czy litewskie? Dlaczego w Polsce trzeba wydawać na urządzenie domu co najmniej kilkanaście tysięcy, a w Szwecji, jak się uprzeć, można kupić wszystko za 400 złotych? Nie wiem. To już pytanie nie do mnie, tylko do jakiejś tęższej głowy.

No właśnie, bo w Szwecji meble są straszliwie tanie. Są oczywiście też drogie sklepy, ale z grubsza najczęściej oferują to samo, tylko w 10 razy wyższej cenie. Ceny w Szwecji jeśli chodzi o meble to czasami 10 zł za krzesło, 100 zł za regał czy 200 zł za kanapę.

do_postow_before

Tanie sklepy czyli ceny w Szwecji w loppisach

Tanie sklepy, w których można kupić meble, to loppisy. Działają jak perpetuum mobile, bo jeśli się kupi w nich np. kanapę, to przywiozą ją do domu i zabiorą przy okazji starą kanapę i wszystkie inne niepotrzebne książki i zawadzające graty. W ten sposób w sklepie nigdy nie brak towarów. Można tam też oddać rzeczy tak po prostu. Do tego jak ktoś umiera, (a jak wiadomo, w Szwecji jest dużo starców, którymi się na starość nikt z rodziny nie interesuje), to wszystko najczęściej ląduje w najbliższym loppisie. Można więc tam znaleźć meble z IKEI, antyki, designerskie meble z lat ’70 i właściwie każdy inny rodzaj.

Poniżej kilka przykładów:

Powyższe biurko z lat ’40 dostałam w prezencie i było “drogie”, bo kosztowało jakieś 200 złotych. W Polsce z tego co wiem z doświadczenia, 199 złotych kosztuje biurko z płyty pilśniowej. Długo szukałam do niego super fotela i mówiąc szczerze, w końcu już mi się nie chciało szukać, za to chciałam po prostu mieć na czym siedzieć, więc kupiłam fotel za…12 złotych! Z założeniem, że jak znajdę lepszy, to ten wyrzucę bez żalu. Ale póki co nie znalazłam lepszego, a ten okazał się być zaskakująco wygodny. Na kolejnych zdjęciach są dwie kanapy, które kosztowały ŁĄCZNIE około 175 złotych i regał za jakieś 100 zł.

Gdzie jeszcze można kupić tanie meble i inne rzeczy?

Na aukcji

W Polsce aukcje wydają się być czymś super ekskluzywnym, ale w Szwecji swój dom aukcyjny ma każde większe miasteczko. Są też aukcje policyjne, na których policja sprzedaje np. łódkę kogoś, kto nie płacił mandatów albo 100 par zarekwirowanych gaci. Raz widziałam zestaw: łom i nożyce do przecinania ogrodzeń. Szkoda, że nie było jeszcze w komplecie kominiarki i worka na fanty. Ceny w Szwecji na aukcji są różne, ale bywają bardzo korzystne. Na aukcji policyjnej kupiłam rower za 200 złotych. Część rzeczy jest bardzo praktyczna, ale zdarzają się też przedmioty zupełnie absurdalne, jak te poniżej.

 

Żeby wziąć udział w aukcji trzeba znaleźć stronę domu aukcyjnego (auktionshall)i obstawiać przez stronę internetową. Potem trzeba je odebrać. Są też aukcje na żywo. Towary można wcześniej oglądać na miejscu.

A skąd wziąć meble i inne rzeczy za darmo w Szwecji?

To nadal nie wszystko, bo można też znaleźć rzeczy zupełnie za darmo! Gdy kupuje się nową pralkę lub lodówkę i starą odstawia do specjalnego miejsca ( w to samo miejsce oddaje się też chyba stare baterie), to w większości takich miejsc można oddać też inne niepotrzebne sprzęty. A jak już się tam trafi, to można też wziąć sobie coś, co zostawił ktoś inny. I nie są to śmieci, tylko całkiem normalne meble, książki, naczynia i sprzęty! Ja sobie stamtąd wzięłam ostatnio rolki. Wygląda to z grubsza tak:

 

 

5 comments

  1. […] można kupować bardzo, bardzo tanio, a nawet brać sobie rzeczy za darmo(naprawdę!) pisałam też tu. Choć jedzenie ogólnie jest w Szwecji bardzo drogie, to pamiątki są jeszcze droższe a […]

  2. […] nawet blisko miasta, dlatego na własny użytek można nazbierać dużo. W każdym supermarkecie i loppisie jesienią sprzedają jednak specjalne przyrządy do zbierania jagód, więc ja nie wiem – […]

  3. […] To prawda, ale oczywiście też zależy od tego, co się chce kupić. Meble i książki z drugiej ręki na przykład są niewyobrażalnie tanie i wszędzie dostępne. Woda w kranie jest za darmo. Znam kogoś, kto wydaje tygodniowo 600 koron (ok. 250 zł) na jedzenie i snus (rodzaj obrzydliwego i tańszego zamiennika papierosów). Je wprawdzie głównie produkty typu „Tesco value”, no ale stać go też na snus. Wiele rzeczy w Szwecji jest nieprawdopdobnie drogich. Ale na przykład jak się chce jeść w Warszawie bez limitu sushi to nie wiem ile by to musiało kosztować, ale raczej grube setki złotych, a w Sztokholmie taki bufet kosztuje w porze lunchu jakieś 80-90 koron (ok. 40 zł). Wszystko o kupowaniu tanich (lub darmowych…) rzeczy w Szwecji pisałam już tu. […]

  4. A ja mam pytanie o te magazyny z rzeczami za darmo.
    Bo jak tak jeździmy sobie w rożne części świata to zawsze zahaczamy o miejsca nietypowe i inne tego typu w poszukiwaniu pamiątek
    Zatem w Szwecji już wiemy, że trzeba szukać loppis, myrrorna, second hand
    A jak można namierzyć lokalizację tych magazynów?

    1. te takie skąd się bierze darmowe rzeczy? Jak są w gminie takie wysypiska gdzie się oddaje pralki, lodówki też itp , ale nie pamiętam jak to się nazywa po szwedzku. To tam powinno być w jakimś takim kontenerze czy czymś.

Comments are closed.