Type and press Enter.

Za co nienawidzę jogi

Nie lubię jogi

Zwykle śpię jak kamień, ale dziś bardzo długo nie mogłam zasnąć, a jak już w końcu po wielu godzinach zasnęłam, to obudziło mnie o 5:30 najpierw jeżdżenie jakichś ciężkich maszyn, czy też autobusów, a może ciężarówek, a potem na zewnątrz zaczęło wyć dziecko. I już znowu nie mogłam zasnąć.

Znalazłam się w stanie niewyspania i oderwania od realiów, poza naturalnym rytmem codzienności („nie ma co się zmuszać do spania, bo nie zasnę i zmarnuję tylko czas; nie ma co zaczynać pracy, bo nie jest na to pora a jak zacznę teraz, to i tak potem zasnę w środku dnia i wszystko zawalę; nie będę sprzątać ani robić obiadów, bo jest szósta rano”). Jedyne, co przyszło mi do głowy o tej porze, to rozciągnąć plecy, a jak już to robiłam, to przemknął mi przez głowę klucz myśli:

bolą mnie plecy → muszę zapisać się na zajęcia sportowe –> jakie zajęcia są w moim mieście? –> prawie żadne –>ale jest joga –> jak ja nienawidzę jogi

Aral_Tasher_yoga_photo
Zdjęcie: Aral Tasher, www.unsplash.com

Najczęściej, gdy komuś o tym wspominam, podnosi brwi i mówi coś takiego, jak: naprawdę? A wydawałoby się, że akurat ty będziesz przepadać za jogą!

Wiem, mi też zawsze się tak wydawało. Lubię w końcu Indie i spędziłam tam sporo czasu. Lubię kulturę Indii. Lubię zajęcia z medytacji. Lubię sobie nawet puścić od czasu do czasu jedną z tych plejlist z gongami, lasem deszczowym i sitarem w tle. Lubię też właściwie wszystkie zajęcia ruchowe, a najbardziej te dziwne, typu różnych afrykańskich tańców, spacerów z Żoliborza na Ursynów czy skakania na trampolinie. Ba, nie mam nawet nic przeciwko siłowni! Pilates też jest w porządku. Jak widać, jestem idealnym kandydatem na zajęcia jogi. Właściwie typowym uczestnikiem jogi. Tylko że jej nienawidzę.

Dlaczego?

  • Joga boli!  Po każdych innych zajęciach RELAKSACYJNYCH czuję cudowne odprężenie i pozytywny nastrój, a po jodze wszystko mnie boli jeszcze przez trzy dni i chcę umrzeć. To są tortury!

    pixabay_chory-obolały_boli
    Tak się czuję w minute, godzinę i dobę po zajęciach jogi.
  • Wróćmy jeszcze na chwilkę do punktu pierwszego. W większości dyscyplin, takich jak pływanie, zumba, salsa, samba, czy jazda na rowerze, jeśli robisz wszystko poprawnie, to nic cię nie boli. A jeśli robisz coś niepoprawnie, to dlatego, że nie umiesz lub nie możesz i nie boli cię tylko wtedy, jak robisz to po swojemu. Oba sposoby są cool. Oba dają satysfakcję. Jak tymczasem jest w jodze? JEŚLI ROBISZ COŚ ŹLE, TO WSZYSTKO CIĘ BOLI, JAKBY DIABEŁ PRZYPIEKAŁ CIĘ ŻYWYM OGNIEM. POTEM PRZYCHODZI INSTRUKTOR, DRĘCZY CIĘ, ROBI CI WYRZUTY I POPRAWIA TWOJĄ POZĘ. I WTEDY DOPIERO ZACZYNA BOLEĆ…

    cauldron-161102_1280
    Zajęcia jogi w telegraficznym skrócie
  • Ok, może są dyscypliny, w których bolą pierwsze zajęcia. Tak może być np. na tańcu brzucha, zanim opanuje się podstawowe ruchy. Porównajmy to do jogi. NAWET JAK CHODZIŁAM NA JOGĘ PARĘ MIESIĘCY, TO KAŻDE ZAJĘCIA BOLAŁY, JAKBY SAM DIABEŁ KŁUŁ MNIE SWOIMI WIDŁAMI.
    pitchfork-161103_1280
    Specjalistyczny sprzęt do jogi

    Tortury nigdy się nie kończą. Proszę mnie dobrze zrozumieć: od pierwszej do ostatniej minuty zajęć jogi wszystko mnie boli, potem idę do domu i mogę trochę odetchnąć, aż do następnych tortur. To się nigdy nie kończyło i zawsze bolało tak samo.

  • Miałam do jogi otwarte podejście pozbawione uprzedzeń przez zbyt długo i już wyrobiłam sobie zdanie. Zawsze słyszałam “oj, to chyba musiałaś trafić do złego nauczyciela”, albo “pewnie vikram joga spodoba ci się bardziej, niż hatha joga”. Próbowałam już paru różnych szkół jogi w Warszawie i paru rodzajów jogi i odezwijcie się do mnie, jak wynajdziecie jogę, która NIE JEST STRASZNA.
  • W codziennym życiu przeciętny człowiek ma wystarczającą ilość drobnych i większych zmartwień. W pracy a to jest oceniany, innym razem musi dać z siebie wszystko, czasem ktoś go poucza. Ostatnia rzecz, której sobie życzę po dniu pracy, to żeby ktoś mnie pouczał i mówił mi na jodze, że wszystko robię źle a potem się puszył. A na tym polega joga. Na pływalni możesz się po prostu relaksować, na siłowni możesz sobie po prostu odpocząć po ciężkim dniu, na tańcu można się powygłupiać a na gimnastyce robić fikołki, ale nie, NA JODZE TRZEBA CIERPIEĆ I SŁUCHAĆ ROZKAZÓW. Co to ma być???
padlock-1437449_1280
Gdybym miała porównać jogę do złego, metaforycznego zdjęcia stockowego,wybrałabym to.
  • „Joga” to słowo prawie tak wyświechtane, jak „zen”. Nie mam nic przeciwko zen, ale tak, jak są głośniki, telefony i herbata „zen”, tak do jogi trzeba mieć specjalne stroje, i maty, i tysiące innego badziewia za milion dolarów, tak jakby to mogło coś zmienić w tym, że JOGA BOLI. I jest okropna.
pol_pl_mata-do-jogi-z-solidnej-bawelny-745_1
Ta “mata do jogi z solidnej bawełny” mówi sama za siebie.
  • Aha, o ile medytacja pozwala oczyścić psychikę a np. boks pozwala się dynamicznie wyżyć fizycznie, to joga jest odwrotnością obu tych dyscyplin: wymaga ślęczenia godzinami w potwornych pozycjach i nudzenia się jak mops nieruchomo jak kamień, zdychając przy tym w męczarniach w bólu. Mnie to nie relaksuje. Gdy wspominam zajęcia jogi, to pamiętam, że od pierwszej minuty nudę można było zabić tylko myśląc o jednym: że ten koszmar się skończy już za 89 minut. Aha, bo joga nie trwa 45 ani 60 minut, tylko 90. Albo, co gorsza, 120. :(((
  • Na zdjęciach joga zawsze wygląda tak:download.jpgW prawdziwym życiu nie ma oceanu. Nie ma słońca. Jest zatłoczona sala, która trąci skarpetkami i ludźmi.
  • To jedna z tych dyscyplin, które moim zdaniem są otoczone tabu i uprzedzeniami. Na przykład każdemu wolno powiedzieć, że nienawidzi salsy albo siłowni. No bo co z tego, że nienawidzi? Jest tyle innych dyscyplin.- Byłem na boksie. Ale to nie dla mnie. – mówimy znajomym.- Aha. To normalne. Znajdziesz dla siebie coś innego. Ja też nie lubię boksu. – klepią nas po ramionach.Ale jak można nienawidzić jogi??? Nie czytałam w życiu jednego artykułu, który mówiłby, że ok jest nienawidzić jogi. No dobrze, teraz czytam, bo się tym zainteresowałam. Ale po polsku, na normalnym portalu czy w gazecie, nie czytałam ani jednego. I nawet te artykuły, które teraz czytam, są nieliczne i zaczynają się mniej więcej tak: “muszę się przyznać do czegoś okropnego” albo “od dawna skrywam pewien straszny sekret”.Po drugie, chłopcy zawsze robią głupie miny, jak się chodzi na jogę. A po trzecie, to zawsze są też tacy, dla których joga to wrota do piekieł i narzędzie diabła i zaczną cię pouczać i straszyć, jak powiesz, że byłeś na jodze. W sumie to sympatyzuję z tą ostatnią grupą najbardziej.Joga_to_grzech_joga_diabeł_piekło_świadectwo_zagrożeniaNie wiem, czy wyniki mojego wyszukiwania o 7:32 rano w środę świadczą gorzej o jodze, czy o mnie…

[youtube https://www.youtube.com/watch?v=VDLzl-Ozg1A]
Dobranoc.

 

zdjęcia: unsplash.com, pixabay.com

5 comments

  1. Ubawilam się. Ale współczuję bólów pleców. Może trochę łatwej jogi w domu, bez chodzenia na zajęcia?

    1. Taak. tylko że… ja nienawidzę jogi 😉 Jak się robi samemu w domu bez nadzoru, to można się połamać i krzywdę zrobić, bo się źle robi ruchy. Powinnam to dopisać do listy. Nie, normalnie sobie potrafię znaleźć tysiąc zajęć ruchowych i dbam o plecy, tylko teraz mieszkam w małym mieście w Szwecji, więc mam dosłownie tylko jogę do wyboru i basen, a na basen mnie nie stać 😉 A zajęcia w domu to świetny pomysł, tylko w moim przypadku po prostu się nie sprawdzają, bo lubię wyjść na zajęcia z domu, a puszczając sobie coś tam do ćwiczenia z Youtuba nijak nie mogę się zmobilizować i skupić.

  2. […] wrażenie, że ściągam na siebie straszliwą krytykę, bo krytykować olej kokosowy, to jak krytykować jogę. Ale też no… dosłownie latami próbowałam i ja naprawdę wyglądam jak pacan jak się […]

  3. Hej. W końcu ktos, kto też niecierpi jogi. Przechodzę nie tyle przez piekło jogi (zarzucilam już po drugim razie) co przez obrażanie się i ostracyzm wszystkich ludzi, którzy uważają, że joga to jedyna droga do zbawienia. Jestem wykluczona z oświeconych i też dostaje rady jak u gory: a może na dywanie a może w domu a może źle to robiłaś a może spróbuj u nas w klubie (100km od domu)…
    Rozumiem, winszuje, wspieram. Jeśli joga to odpowiedź na cokolwiek to albo ja zadaje inne pytania, albo cokolwiek leży poza moim zasięgiem.
    Czuwaj.

    1. Hej, dzięki za wiadomość 🙂 Dobrze spotkać bratnią duszę! Ha ha tak, oni nigdy nie spoczną, nigdy nie usłyszysz, że aha ok, to w takim razie to nie jest dla ciebie, tylko hmm wiesz spróbuj w innej szkole/galaktyce/technice.. .Próbowałam!
      Pozdrawiam:)
      Sonia

Comments are closed.