Ostatnio zdałam sobie sprawę, że przez jakieś 1,5 roku uczyłam się tybetańskiego w Indiach i codziennie jadałam obiady w restauracjach tybetańskich prowadzonych przez Tybetańczyków, i ani razu nie przyszło mi do głowy napisać tu o kuchni tybetańskiej. Dziwne, prawda? Czas naprawić ten błąd.
Kuchnia tybetańska jest pod pewnymi względami nieprawdopodobnie podobna do kuchni polskiej. Dzięki temu nigdy nie bardzo tęskniłam za polskim jedzeniem będąc w Indiach, bo poza tym, że w izraelskich restauracjach można było kupić barszcz i sałatkę jarzynową a w koreańskich kapuśniak z kimchi, to…


Wbrew temu, co twierdzą niektórzy, kuchnia tybetańska wcale nie opiera się na warzywach, tylko na mięsie. Warzywne wersje pierogów czy zup to wymysł ostatnich kilkudziesięciu lat i owoc imigracji do Indii, gdzie wegetarianizm jest mile widziany. Tradycyjna tybetańska kuchnia to bardziej mięso i kluchy. Moja ukochana i zresztą jedna z jedynych zup tybetańskich to tamtejsza wersja rosołu. Który występuje w wersji z…



Jak widać, to nie jest dietetyczna i lekka kuchnia. Do zupy wspaniale jest dolewać sobie sosu sojowego i chilli w trakcie jedzenia, aż zupa robi się tak słona i ostra, że prawie nie można już wytrzymać. Wtedy jest najlepsza.
2 odpowiedzi do „Kuchnia tybetańska a kuchnia polska”
Biedne kraje nigdy nie kombinowały z dietami, bo ich mieszkańcy przede wszystkim mieli się najeść – zwykle tym, co pod ręką. 🙂
[…] O tym, jak bardzo będzie Wam smakowała kuchnia tybetańska, jeśli lubicie polską […]