Type and press Enter.

Lotnisko Sztokholm Skavsta

Sztokholm ma trzy główne lotniska: Bromma, Arlanda i Skavsta. To pierwsze jest najbliżej centrum i obsługuje głównie loty lokalne do Szwecji, Norwegii i Finlandii. Arlanda to jedno z największych skandynawskich lotnisk, przez które w zeszłym roku przewinęło się ponad 24 milionów osób. Ale to na lotnisku Skavsta lądują samoloty tanich linii lotniczych z biletami często za kilkadziesiąt złotych, więc to tu wyląduje prawdopodobnie większość młodych osób, kto wybierają się do Sztokholmu na weekend czy niedrogie wakacje.

Skavsta to małe lotnisko podobne nieco do Modlina, z tym że naokoło jest jeszcze mniej czegokolwiek, niż w Modlinie. Jeśli więc planujecie nie zjeść śniadania, bo liczycie, że na pewno najecie się po przylocie, to możecie się rozczarować. Na lotnisku są dosłownie dwie restauracje i do tego kiosk, gdzie można też kupić kawę i jakieś małe przekąski. Nie jest tam jak na szwedzkie standardy potwornie drogo – myślę, że kawa kosztuje z 15 złotych. Mimo to na pewno nie jest też tanio a wybór jest mocno ograniczony. Dookoła lotniska nie ma nic ciekawego, tylko pola, jakieś hale i magazyny. Jest też jeden hotel jakieś 50 metrów od wyjścia na lewo od terminalu, gdzie jest mała, i oczywiście wcale nie tania, restauracja. Jeśli ktoś utknie na Skavscie i zamierza robić w tym czasie coś ciekawego, to nie ma za dużego wyboru. Kilkaset metrów na lewo znajduje się muzeum lotnictwa a konkretnie F11. Jednak godziny otwarcia biją rekordy nawet jak na Szwecję, bo jest ono otwarte od 9:00 do 12:00 we wtorek i w niedzielę od 11:00 do 16:00. Także trzeba mieć dużo szczęścia, żeby trafić. Poza tym na lotnisku można skorzystać z chyba pół godziny darmowego WI-FI. Można też kupić w kiosku drogie gazety po angielsku. Jest nawet Vogue! To wszystkie atrakcje, jakie mi przychodzą do głowy. Uprzedzałam, że to jest małe lotnisko.

Jak się dostać z lotniska Skavsta do Sztokholmu? Nie ma pociągu ale sprzed terminala odchodzą autobusy Flygbussarna. Bilet można kupić przez internet ale nie ma chyba dużej różnicy w cenie pomiędzy tym a zakupem na miejscu. Tak czy siak kosztuje zawsze ok. 150 koron (są zniżki dla studentów). Raczej nie trzeba kupować biletu w stronę Sztokholmu z wyprzedzeniem, ale przy powrocie, jeśli zależy nam na konkretnej godzinie, to warto. Autobusy w stronę miasta odjeżdżają chwilę po tym, jak wyląduje samolot. Z kolei autobusy z miasta odjeżdżają czasem w nawet godzinnych lub dłuższych odstępach a przy wsiadaniu obowiązuje zasada “kto pierwszy, ten lepszy”. Jest nawet kolejka! Także może się zdarzyć, że w autobusie już nie będzie miejsc i trzeba będzie czekać godzinę na następny. Warto przyjść trochę wcześniej, żeby na pewno mieć miejsce. Autobus jedzie ok. 1,5 godziny. Jak już wspominałam, na lotnisku nie bardzo jest co jeść a dookoła nie ma nic. Wiem, że domowe kanapki są z jakiegoś powodu niemodne, ale naprawdę weźcie sobie coś na tą podróż do jedzenia. W przeciwnym razie w Sztokholmie będziecie ledwo żywi z głodu i rzucicie się na pierwszego ochydnego donuta za 20 złotych.

Autobus zatrzymuje się w samym centrum, obok dworca centralnego. Wystarczy wejść do budynku, przed którym staje i zjechać na dół, by znaleźć się w hali głównej. Stamtąd można dostać się wszędzie pociągiem.  Bilety warto kupić wcześniej tu, bo są wtedy o wiele tańsze.