Życie zaskakuje czasem w niespodziewanych momentach, gdy zdawałoby sie, że wśród codziennej nudy już nic się nie zdarzy. Jednym z takich dni był ten, gdy pojechaliśmy na grzyby. Po drodze zobaczyliśmy znak Loppis. Czasem Szwedzi latem wystawiają w swoim garażu różne bardzo dziwne rupiecie na sprzedaż. Tak było i w tym wypadku, gdy w stodole na polu za miastem znaleźliśmy jakieś kubki, kopyta szewskie i obrusy. Jednak było tam też coś jeszcze, co sprawiło, że zamarłam.
Rękodzielnicze koty malowane na kamieniu? Że nikt na to wcześniej nie wpadł? Przecież to daje nieskończone możliwości tworzenia kotów z obłych kamieni! I to za darmo!! Okazało się, że włascicielka domu robiła te koty, jak jej mąż był chory w ramach terapii i zajęcia. Wybrałam te dwa, ale było ich więcej. Niektóre były zrobione z małych kamyczków przydrożnych, inne z głazów. No powiedzcie, wpadlibyście na to sami?
Aha, a pod mostem obok domu tej pani widzieliśmy węża.
3 comments
Piękne! Koty wyjątkowo dobrze pasują do obłych kamieni… Dzięki za podsunięcie pięknego pomysłu!
To nie mój pomysł, tylko anonimowej Szwedki;)
Ale bez twojego wpisu bym nie wiedziała… 👌