Type and press Enter.

Plusy samotnej podróży

Jest dość popularne narzekać, że nie ma się z kim gdzieś pojechać. Można przeczytać, że inni to jeżdżą, bo mają z kim, a człowiek samotny nie ma, więc siedzi w domu. Poznałam dziesiątki osób, które podróżują samotnie, i żadna z nich nie była z tego powodu biedna ani smutna. Sama też podróżowałam wielokrotnie samotnie, i było super. Dlatego postanowiłam zachęcić każdego, kto nie jedzie, bo „nie ma z kim”, żeby to sobie jeszcze raz dobrze przemyślał.

Jakiś czas temu po raz pierwszy zdecydowałam się pojechać na dłużej niż parę dni z kilkoma osobami, z których nie każdego znałam tak świetnie, jak mi się wcześniej wydawało. Już po tygodniu wspominałam z rozrzewnieniem wszystkie wcześniejsze, samotne podróże. Mogłam wtedy robić, co chciałam i nikt mi się w to nie mieszał. Nie musiałam robić tego, czego nie chciałam, bo komuś innemu to akurat pasuje. Mogłam mieszkać gdzie chcę i jeść co chcę, a do tego za ile mi się podoba. Nie musiałam przechodzić bzdurnych rozmów na każdy temat. Zdałam sobie wówczas sprawę, że z jakiegoś powodu ludzie wmawiają sobie i innym, że podróże samotne są gorsze i wadliwe. Jest im przez to tylko smutno i się ograniczają, bo wydaje im się, że muszą czekać na perfekcyjne towarzystwo.

Podam tu przykład mojej przyjaciółki. Kiedyś nie chciała nigdzie jechać, bo nie miała z kim. W końcu się odważyła. Była w niesamowitych miejscach, spotkała niesamowitych ludzi, ogólnie: jej życie się całkowicie zmieniło, od tamtej pory jest w permanentnej podróży i znalazła nowy sposób na życie. Poznała tam nawet swojego obecnego chłopaka. Bo czego nie mówią Wam o samotnych podróżach, to że można wtedy poznać tysiące świetnych osób, samotnych i nie, które w grupie niekoniecznie by się spotkało z lenistwa lub dlatego, że ktoś się krępuje lub ma uprzedzenia. Mogę nawet powiedzieć, że zawsze w podróży raczej narzekałam na nadmiar ofert spotkań towarzyskich. Chyba nigdy nie było mi smutno, że jest za mało ludzi dookoła, bo ludzie uwielbiają zagadywać i się socjalizować, szczególnie jak jest się samemu. Szczególnie w hostelach. Ilość aplikacji do poznawania ludzi sprawia, że naprawdę trzebaby się było bardzo postarać, żeby pojechać do Barcelony czy Szanghaju i nie spotkać nikogo.

Teraz rozmawiamy z przyjaciółką, tą samą, która kiedyś bała się kiedyś jechać sama, i zadziwia nas jedno. Że ludzie autentycznie decydują się zostać w domu, zamiast jechać, czekając aż pojawi się perfekcyjny towarzysz perfekcyjnej podróży. Zdradzę tu pewien sekret: może się nigdy nie pojawić. Ludzie mają zupełnie różne pomysły na życie i wakacje, różne budżety i hobby i naprawdę osoba, która spotyka idealnego partnera do zwiedzania buddyjskich zabytków Mongolii lub fotografowania kotów w Mińsku to wyjątek, a nie reguła. Warto też popatrzeć na życie bardziej całościowo: jeśli jeszcze nie macie dzieci ale planujecie rodzinę, to kiedyś pewnie organizacja czegokolwiek ze względu na partnera i dzieci będzie trudniejsza, niż teraz. Jedźcie teraz!!

Wiem, że na niektórych towarzystwo działa mobilizująco i dzięki wspólnemu wysiłkowi wyjazdy dochodzą do skutku. Ja mam odwrotnie – pamiętam wiele rozmów ze znajomymi, że gdzieś pojedziemy, i większość z nich kończyła się na tym, że jeden nie może w tym terminie, drugiemu się odwidziało, a trzeci nie ma pieniędzy. Zawsze oczywiście to się nie dzieje po godzinnej rozmowie, wręcz przeciwnie; wycofanie się poprzedzają miesiące najbardziej szczegółowych dywagacji o trasach, kosztach i wizach. Nie marnujcie na to czasu – zaplanujcie sobie wyjazd i się tego trzymajcie, a jak ktoś będzie chciał, to do Was dołączy!

 

Na koniec jeszcze słówko o samotnej podróży kobiet. Czy jest bezpiecznie podróżować samemu? O tym na przykładzie Indii już kiedyś pisałam tu:

Czy w Indiach jest bezpiecznie? A dla kobiet? cz. 1

i tu:

Czy w Indiach jest bezpiecznie? A dla kobiet? cz. 2

Każda dziewczyna, którą znam, która zdecydowała się sama gdzieś daleko pojechać, miała to samo spostrzeżenie: po świecie samotnie podróżują tysiące, miliony kobiet w różnym wieku, różnej narodowości i kształtu. To w ogóle nie jest prawda, że jest to coś szalonego i nietypowego. Przypomniał mi się tu reportaż, który czytałam jakieś 10 lat temu w Cosmopolitan. Mowa tam była o kobiecie, która poszła sama do kina i obsługa rzucała jej znaczące spojrzenia i drwiące uśmieszki, więc wyszła stamtąd niezwykle upokorzona. Świat tak nie wygląda. Wielokrotnie byłam sama w kinie i to uwielbiam! Wspaniale jest siedzieć samemu w restauracji i czytać gazetę, wybierając sobie pyszne potrawy! Nie wyobrażacie sobie nawet jak wolny jest samotny człowiek w podróży, który może robić wszystko, ale jak nie ma ochoty, to może też leżeć w łóżku i jeść chipsy, bo nikt mu nie zabroni ani nie będzie na niego krzywo patrzył. Coś też gdzieś czytałam, że każda kobieta powinna raz w życiu wynająć sobie sama pokój w hotelu, żeby pobyć ze sobą i mieć czas na wszystko, na co ma ochotę, bez presji ze strony innych. Myślę, że coś w tym jest.

8 comments

  1. ale mnie zachęciłaś dziewczyno do podróży 😀 z tym jednym razem w hotelu nie słyszałam, za to sama mam teorię, że każdy człowiek powinien mieć prawo do jednego roku w samotności, kiedy żyje sam, nie chodzi do pracy i zajmuje się sobą, ja taki rok dostałam od życia i był on jednym z najbardziej przełomowych doświadczeń!

    1. Mogę się z tym jednym rokiem zgodzić. Sama zawsze już jak przez tydzień czy dwa nie mam co robić to wpadam w panikę, ale potem się okazuje że w tym czasie zrobiłam rzeczy, których nigdy bym nie zrobiła w codziennym pędzie a były kluczowe. A co dopiero rok!.tak samo jak się ma oszczędności i zamiast robić coś beznadziejnego za małe wynagrodzenie ma się takie poczucie, że można poczekać na lepszą ofertę i w tym czasie zająć się sobą, to też jest fajne uczucie. 🙂

  2. Tak, ja się zgadzam, że podróżowanie wersja solo jest bardzo fajna, ale ma też swoje minusy – często wychodzi drożej, bo jednak noclegi w hostelach, czy zamawianie dania na pół jest bardziej korzystne, a poza tym zawsze jest bezpieczniej. Nie mówiąc o tym, że pojawiasz się przynajmniej na kilku zdjęciach. Bo proszenie kogoś może się okazać zanikiem aparatu. No ale za to wolność decyzji i otwartość na innych ludzi jest bezcenna! 🙂

    1. Jeśli ktoś z kim jedziesz chce jechać do dwa razy droższego hotelu niż ty to i tak wychodzi na to samo;) A zdjęcia w czasach selfie można sobie robić samemu!

  3. Myślę, że wielu ludzi uważa nie tylko podróżowanie w pojedynkę, ale wszystkie inne samotne aktywności za swoistą porażkę – na zasadzie, że robię to sam, bo nie mam z kim, nikt ze mną nie chciał pojechać na urlop czy iść do kina, jestem gorszy/gorsza bo nie mam pary czy innego towarzystwa. Oczywiście to bzdura. Zwłaszcza, że dzisiejszy świat daje naprawdę ogromne możliwości bezpiecznego i ciekawego podróżowania w pojedynkę, jak również wyszukiwania w sieci partnerów do wspólnych wypraw. 🙂 Ja też lubię czasem wybrać się gdzieś sama – jest czas pomyśleć, odpocząć, nie trzeba się do nikogo dostosowywać. I tak jak piszesz – ludzie serdeczniej i bardziej otwarcie reagują na samotnych podróżników, niezwykle łatwo jest wtedy nawiązać kontakt.:-) Niektórzy się jednak boją albo wstydzą i nic ich nie przekona… a życie ucieka między palcami.

  4. […] Co Hindusi mają z tą jasną skórą? […]

  5. […] Ale, ale – są i plusy samotnej podróży do Indii. […]

  6. Świetny materiał.. aż miło go “połykać”… Z tym zastrzeżeniem – takie podejście do “solo-zycia” nie dotyczy tylko kobiet.
    Mężczyzna…

Comments are closed.