Type and press Enter.

Czarno widzę kolejne filmy o Narnii

Może wydaje się dziwne że to tak przeżywam, ale naprawdę jest mi przykro z powodu tego, jakie są filmy z serii Opowieści z Narnii. Za parę tygodni chyba w końcu skończą Srebrne krzesło i wiem że to będzie horror, dlatego nie mogę tego już dłużej dusić w sobie.

Filmy z serii Opowieści z Narnii nie są koszmarne, tylko po prostu takie sobie, dlatego nie za wiele się o nich mówi. No to może ja zacznę.

Po części problemem jest to, że tak jak pierwszy Harry Potter bardzo różni się od czwartego czy ostatniego, tak samo opowieści z Narnii to siedem dość mocno różnych książek. Najlepsze zaczynają się w środku właśnie od Srebrnego Krzesła, które ma być niedługo ukończone. I dlatego zaczynam się mocno obawiać tego, co zobaczę.

Lew, czarownica i stara szafa nie jest tragiczny jako film, bo książka sama w sobie nie jest bardzo skomplikowana i nawet jak się uprzeć, to można ją spłycić do gadających zwierzątek i ładnych krajobrazów. Już przy Księciu Kaspianie było nieco gorzej, bo zaczyna się tam cała polityka Narnii, konflikty rasowo-etniczne, topienie karłów i wracanie po stu latach do swojego własnego zrujnowanego zamku jako dziecko po śmierci wszystkich przyjaciół. Chyba też w tej części jest jedna z bardziej wzruszających scen zmartwychwstania Aslana, i z tego co pamiętam ją spłycili, żeby nikt sobie nic nie pomyślał. Ciężko mi było patrzeć na tą łupankę, no ale okej. Nie będę pisać o Podróży wędrowca do świtu, bo akurat ze wszystkich książek z serii ta jedna mnie nigdy nie interesowała, więc niczego się nie spodziewałam.

błotowij_błotosmętek_książka_przy_kominku_narnia

No i teraz dochodzimy do Srebrnego krzesła, które wyjdzie pewnie jakoś przed Świętami…Srebrne krzesło to w ogóle nie jest temat do żartów. Przez większą część książki bohaterowie snują się po strasznych pustkowiach, a Julia zapomina o jedynej rzeczy, o którą prosił ją Aslan, przez co ściągają na siebie straszne nieszczęścia. Później prawie gotują ich olbrzymy, ale to wszystko jest rozgrzewka przed podziemną krainą, gdzie żyją ogniste salamandry i uciemiężony, blady lud bez żadnej nadziei. Tu też jest królowa – czarująca manipulatorka. Julia i Eustachy długo siedzą u niej w gościach pod ziemią i w końcu tak ich omamia, że zapominają w ogóle że kiedykolwiek było jakieś słońce i trawa i chcą zostać pod ziemią na zawsze. I wtedy właśnie sytuację ratuje Błotosmętek, który mówi:

 

Jedno słówko, pani. Jedno słówko. Wszystko, co powiedziałaś, jest prawdziwe, i wcale bym się nie dziwił. Taki już jestem, że lubię wiedzieć najgorsze, a wtedy staram się zachować twarz, jak potrafię. Nie będę więc zaprzeczał temu, co powiedziałaś. Ale mimo to trzeba jeszcze powiedzieć jedno. Przypuśćmy, że my naprawdę tylko wyśniliśmy albo wymyśliliśmy sobie te wszystkie rzeczy: drzewa i trawę, słońce i księżyc, gwiazdy i samego Asłana. Przypuśćmy, że tak jest. Ale jeśli tak, to mogę tylko powiedzieć, że te wymyślone rzeczy wydają mi się o wiele bardziej ważne niż tamte prawdziwe. Przypuśćmy, że ta wielka czarna dziura, twoje królestwo, JEST prawdziwym światem. No cóż, muszę wyznać, że to bardzo żałosny świat. To bardzo zabawne, kiedy się o tym pomyśli. Jeśli masz rację, to jesteśmy tylko dziećmi, które sobie wymyśliły zabawę. Ale czworo bawiących się dzieci może stworzyć fantastyczny świat, który sprawia, że twój prawdziwy świat staje się pusty. Dlatego zamierzam pozostać przy tym świecie z zabawy. Jestem po stronie Aslana, nawet jeśli nie ma żadnego Aslana. Chcę żyć jak Narnijczyk, tak jak potrafię, nawet jeśli nie ma żadnej Narnii. Tak więc dziękujemy pięknie za kolację i, jeśli tych dwu młodzieńców i ta młoda dama są już gotowi, opuszczamy twój dwór natychmiast, ruszamy w ciemność, aby spędzić resztę swego życia na poszukiwaniu Nadziemia. Nie sądzę, abyśmy żyli bardzo długo, i wcale bym się nie dziwił, ale to niewielka strata, jeśli prawdziwy świat jest tak ponurym miejscem, jak mówisz.

No, nie wiem jak to będzie z tym filmem.

I mam naprawdę wielką nadzieję, że nie zobaczę żadnego wypacykowanego błotowija!

opowieści_z_narnii_ilustracje

Ilustracje w książkach doskonale oddają atmosferę, a klasyczny żółty papier jeszcze dodaje kolorytu. Oto np. rzeczony błotowij:

puddleglum2.jpg

Jest w ogóle jakimś przypadkiem, że w przestrzeni publicznej nie mówi się więcej o błotowiju, który jest całkowicie kultową postacią. Wszystkie błotowije mieszkają na bagnach, jedzą surowe ryby, są pesymistami i z natury widzą przyszłość w czarnych barwach. Błotosmętek jest uważany wśród innych błotowijów za niepoprawnego optymistę, wręcz wesołka. Jego podejście do życia nakreśli wam kilka cytatów:

Dzień dobry, moi goście (…). Chociaż, jeśli mówię DOBRY, nie oznacza to wcale, że nie będzie deszczu, śniegu, mgły lub bu­rzy z piorunami, co jest zresztą bardzo prawdopodob­ne.

Jasną stroną tej sytuacji jest nadzieja (…) że jeśli połamiemy karki, próbując zejść po tym urwisku, nie będzie nam już groziło za­tonięcie w rzece.

Najgorsze jest to, że od Srebrnego Krzesła w górę jeśli chodzi o książki jest już tylko lepiej, więc moja gorycz i żal nie będzie już miała dna. Myślę, że najciężej zniosę Siostrzeńca czarodzieja, gdzie nieodpowiedzialny wuj żyjący na strychu przenosi siostrzeńca i jego koleżankę do świata pomiędzy. W świecie pomiędzy są sadzawki i można skoczyć do każdej, ale wyskoczyć jest już trudniej. W jednej z nich jest świat, który dawno umarł ze starym słońcem i okrutną królową, w której wuj natychmiast się zakochuje. Królowa jak się ją spuści z oka na 5 minut zachowuje się tak:

3701853564_2b8949f543_z.jpg

No ja tego nie widzę w filmie tego typu jak te pierwsze, ale może przemawia przeze mnie wewnętrzny błotowij.

Potem jest Koń i jego chłopiec, który może być o tyle ciekawy, że wszystko dzieje się w kraju -tak jakby- arabskim, więc z chęcią zobaczę, co oni tam wykombinują.

Na szczęście cały czas istnieje serial BBC z lat 80, który jednak z uwagi na niedobory finansowo-technicznie zatrzymał się tuż przed Siostrzeńcem czarodzieja, bo byłoby niemożliwe zrobić w stylu teatru telewizji te wszystkie światy ukryte w sadzawkach. Wszystko można sobie zobaczyć na Youtubie i na razie musi nam to wystarczyć.

4 comments

  1. Wysilam pamięć, naprawdę, z całych sił, ale nie mogę sobie przypomnieć, czy czytałam jakąkolwiek z tych części. Filmy widziałam, ale jak z książkami… Aż mi się trochę głupio zrobiło przed samą sobą.

    1. Jakbyś czytała, to byś pamiętała. Chyba, że czytałaś Podróż wędrowca do świtu, bo z tego to i ja nic nie pamiętam;p

  2. Ja też żałuję, że filmy o Narnii nie są lepsze. 🙁

  3. Zdecydowanie czas odświeżyć pamięć przy pomocy bbc … a może po prostu kupię dziecku Narnię i będę czytać, do czasu, aż ona nauczy się czytać. To też jakiś pomysł.

Comments are closed.