Kilka lat temu pisanie posta o kawie zbożowej skazałoby człowieka na banicję i niesławę. Jednak w dobie popularności zdrowego stylu życia nawet największe hojraki przebąkują o zamiennikach dla kawy. Oto te, które poznałam w ciągu ostatnich lat.
Kawa z cykorią
Moja babcia kupuje kawę w popularnej sieci sklepów z owadem w nazwie i mnie nią zaraziła. Wielki słój mało kosztuje i nieźle smakuje. Jest to w połowie kawa z cykorii, a w połowie zwykła kawa rozpuszczalna. Niestety nie mogę znaleźć jej zdjęcia, bo Biedronka jest nieco tajemnicza, jeśli chodzi o produkty i składy, to znaczy nie chwali się nimi w internecie jak inne sklepy.
Zielona kawa
To jedna z gorszych rzeczy, które spotkały mnie w życiu w dziedzinie kawy. Już kiedyś opisałam moją przygodę z tym smutnym kleikiem. Rzekomo lepsze efekty uzyskuje się, gdy się ją upraży na patelni (lub gdy się kupi normalną kawę).
PS. Była tania.
Inka
Synonim obciachowej kawy dla dorosłych bez ikry przeszedł w ostatnich latach sporą przemianę. I tak możecie już kupić Inkę orkiszową z ekologicznym certyfikatem, figową czy z magnezem lub błonnikiem. Jak na dość tani produkt popularny to Inka robi świetne wrażenie. Szczerze mówiąc jakoś nie kojarzę tych wykwintnych rodzajów ze sklepów, ale może zacznę lepiej szukać (w internecie na pewno są).
Kujawianka
Ta kawa zbożowa mnie oczarowała uroczym opakowaniem, które wygląda jak retro autentyk (opakowanie jest z czegoś przypominającego papier pakowy, co dodaje autentyzmu). I kosztuje z 4 złote!
Nawet nie wiem, czy autentycznie kiedyś istaniała jakaś Kujawianka, czy nie, ale wygląda tak cool, że gdybym prowadziła hipsterską kawiarnię lub sklep, to nie omieszkałabym wyeksponować Kujawianki na półkach. Gdybym wysłała ją natomiast Polakowi skazanemu na emigrację, to na pewno zapłakałby ze wzruszenia.
Kawa Dary Natury
Będąc w Szwecji miałam przez dwa lata na półce kawę żołędziową z tej serii. Czasem sobie robiłam kawę pół na pół z tej i zwykłej, a czasem piłam ją samą. Jak Kujawianka pozostawia nieco do życzenia pod względem fusowatości, choć trochę mniej.
A teraz hicior – właśnie zauważyłam, że istnieje też w tej serii kawa z topinamburu, konopii, kawa ziołowa i orkiszowa. Wow! Ja i wszystkie moje koleżanki jeszcze tego nie mamy?!
Czy muszę dodawać, że Dary Natury są z Podlasia, a stosunkowo niedaleko mnie jest należący do nich Podlaski Ogród Botaniczny? Jest to coś jak podlaski Disneyland i to w pozytywnym sensie. Polecam.
Kawa cykoriowa z dziką różą
Z bardzo dziwnych ciekawostek wymienię jeszcze tą kawę z ukraińskiego sklepu. Słyszeliście kiedyś o tym? Piliście? Ja też nie. Wygląda obiecująco.
No dobrze, a to?
Szał, nie? Kawa cykoriowa z rokitnikiem, która przez szatę graficzną jakoś z miejsca kojarzy mi się z westernem.
Chi-cafe
Piłam kiedyś Chi-cafe w postępowym lokalu obok placu Bankowego. Przyrzekłam sobie wtedy, że będę ją kupować, potem obliczyłam, że duża paczka kosztuje 90 złotych i zapomniałam o tym aż do teraz.
W każdym razie Chi cafe to kawa probiotyczna i nie pytajcie co mam na myśli, bo nie ja to wymyśliłam. Zawiera błonnik akacjowy, guaranę i grzybki reishi, a także kawę. Ma więc w sobi kofeinę, ale mało. Mimo to ma działanie pobudziające (guarana). Jeśli się wierzy w zakwaszanie organizmu, to ta kawa tego nie robi. Pamiętam, że była bardzo smaczna i lekko słodka.
7 comments
Inkę pamiętam z dzieciństwa. Z mlekiem była fajna.
Tak, też kojarzę z tamtych czasów.
Dla mnie najdziwniejsza jest jednak zielona kawa. Ma koszmarny smak.
dla mnie też.
kawę zbożową poznałam w zerówce i przez wiele lat nie mogłam nawet na nią patrzeć 😉 u dziadków zawsze była Inka, drugą szansę zbożówce dałam gdy karmiłam piersią i jakoś się polubiłyśmy, do tej pory zdarza się, że zaparzę popołudniu np. Anatola
dopiero znalazłam ten artykuł i dopisuję do listy dziwnych kaw “kawę zieloną”, której w nim nie było. Raz spróbowałam i nigdy się do niej nie przekonałam, chociaż podobno nieźle odchudza, a odchudzania nigdy za wiele
Pisałam o niej już kiedyś, to był post zdaje się o ohydnych napojach, bo kawa zielona jest jednym z ohydniejszych napojów dostępnych 😉 Była wtedy żywa dyskusja o tym jak wchodzi między zęby, okropnie wygląda itp.