Type and press Enter.

Pierwsza wiosna w ogrodzie, na polu ( i na tarasie)

Coś mało piszę o moim ogrodzie, ale czasem tak jest, że jak się poświęca czemuś dużo uwagi w świecie realnym, to już się nie ma ochoty lub siły o tym opowiadać w świecie wirtualnym (i odwrotnie – czasem projekty i fakty o których się najgłośniej trąbi on-line tak naprawdę w świecie realnym ledwo mają miejsce. Kto był na Instagramie, ten rozumie chyba o czym mówię).

Ale tak być nie może, a więc dobrze:

zaczęła się wiosna, skopałam pole i posadziłam wszystko co się sadzi w kwietniu, a więc: bób, marchew, pietruszkę, szpinak, groszek, rzodkiewki i tak dalej. Na razie rosną rzodkiewki, bób i groszek. Ostatnio zaczął wybijać też czosnek. Wczoraj posadziłam też sadzonki pomidorów.

 

 

IMG_7623.jpg
to moje słynne pole. I kura pana Adama która nie ma żadnego wstydu.

 

Wiele rzeczy wysadziłam też na parapetach, ale większość z nich nadaje się do przesadzenia dopiero w maju. Niektóre przesadziłam za wcześnie i nic z nich nie wyszło. Niektóre w ogóle kiepsko rosną, jak poziomka. Dobrze, że zaczęłam z tym wcześnie, bo wiem już co rośnie, a co nie i mogę potem uzupełnić.

blog0016.jpg

Większość rzeczy wystawiłam już na taras, żeby zaznały trochę świeżego powietrza.

blog0023.jpg

Posadziłam też wszystkie kwiaty cebulowe jakie wydała Biedronka i parę z innych źródeł, eukaliptus który dostałam od mamy (o dziwo rośnie) i mieszankę kwiatów jadalnych w nasionach, która na razie jest na etapie kiełkowania.

Moje pole nie jest najlepszej jakości, ale zostało nawiezione obornikiem, który dostałam od sąsiadów, popiołem z kominka i kompostem. Kompost pilnie składowałam całą zimę a na koniec wyjadły mi go kury… ale coś tam zostało.

cropped-e-book-od-7-lipca_przed.png

Korzystając z tego, że miałam jakieś stare okna na tarasie, założyłam inspekty. Jest to bardzo łatwe i wdzięczne zajęcie w porównaniu z prowadzeniem pola, więc trochę żałuję, że nie zaczęłam od inspektów. No ale teraz mam już komplet. Założyłam też ogród ziołowy, ale posadziłam w nim wszystko dopiero niedawno. Na razie jakieś oznaki życia widzę ze strony koperku i pietruszki.

IMG_7624.jpg

Praca na polu jest bardzo przyjemna, szczególnie jeśli się tego nie musi robić każdego dnia przez całe życie. Po pisaniu artykułów trudno o lepszy relaks.

Teraz nadchodzi czas remontów i uzupełniania dobytku. Większość takich rzeczy ma zostać zrobiona w domu, choć mam też jedno marzenie związane z tarasem. Jak oglądałam ten dom w maju zeszłego roku, od razu zakochałam się w stole na tarasie. Był to długi, wspaniały stół, przy którym swobodnie może biesiadować wiele osób. Później właściciele domu bardzo długo nosili się z daniem mi kluczy, „bo muszą zabrać rzeczy”. Zabranie rzeczy trwało ze 2 miesiące, a na końcu okazało się, że zabrali… tylko stół. W domu zostało wszystko łącznie z plastikowymi kwiatami w wazonie czy przetworami w szafce, dlatego zabranie stołu uważam za wielką niesprawiedliwość. Gdzie ja znajdę drugi taki mebel…

Państwo zamiast tamtego stołu postawili tam stary śmieć, który ledwo trzyma się na nogach. Ponieważ ciągle było coś innego do roboty, dopiero teraz zaczynam się interesować jego wymianą.

Moje marzenie wygląda mniej więcej tak:

 

stol_monza.JPG
i tu byśmy sobie tak siedzieli i jedli z jakże płaskiej powierzchni… zdjęcie: https://bazkar.pl/stol-monza-306.html

 

Tak naprawdę do późnego października w zeszłym roku wszystkie obiady jadaliśmy na tarasie, który latem pełni funkcję kolejnego pokoju. Wszystkie krzesła mam po poprzednich właścicielach, ale stół jednak mógłby być nowy, bo ten moim zdaniem mnie ośmiesza.

 

Ogólnie ostatnio wysiaduję bardzo dużo czasu stronach sklepów z meblami ogrodowymi i marzę. Zaskoczyło mnie, że bardzo wiele takich sklepów dostarcza nawet na zapadłe wsie jak moja, co komplikuje sprawę, bo bardzo trudno się powstrzymać przed kupowaniem stołów i puf. Dodam tu, że na Olx bywa z tym różnie. Czasem dowiozą, a czasem już 20 kilometrów to za daleko i zaczynają się problemy.

To na razie tyle, jeśli chodzi o mój ogród i taras. Wkrótce dam znać, jak rozwija się sytuacja.

6 comments

  1. Jejku, jak ja Ci tego ogrodu zazdroszczę!!:))) Chyba się starzeje, bo całe życie nie chciałam mieszkać w domu i uciekliśmy do bloku, a teraz mi się odmieniło. Oddałabym to moje całkiem niebrzydnie mieszkanie, za domek gdzieś pod miastem (ale z dobrym dojazdem ;-). Chwal się, jak już zielone wzrośnie!!

    1. Dzięki:) Zawsze u sąsiada trawa bardziej zielona 😉

      1. Oj tak!!:)

  2. no no no, pełna profeska 🙂
    a moje warzywka jeszcze w… (polu nie pasuje bo ich tam nie ma ;)) więc w lesie 😉

  3. Czeka Cię jeszcze wiele pracy, ale efekty będą tego warte 🙂

    1. Dzięki:) Na razie właśnie wciąż trudno mi w to uwierzyć, ale podobno tak;)

Comments are closed.