Type and press Enter.

„Ślepnąc od świateł” nie trzyma się kupy

Tak, wiem, że to wspaniały serial, ale czy możemy przez chwilkę porozmawiać szczerze?

Poniżej spojrzenie na każdy odcinek, ale zacznijmy od bohatera.

Nasz bohater nie ma za wiele ikry.

slepnac.JPG

Jest on niezwykle wrażliwy, inteligentny i unikatowy, co objawia się tym, że nosi czarny golf pod czarną marynarkę, ma mięśnie, ale też słucha muzyki klasycznej i skończył ASP.

Do jego gustu co do sztuki jeszcze wrócę.

Wszystko to sprawia wrażenie wymyślonego na siłę, by uczynić go niezwykle intrygującym, i właśnie dlatego finalnie jest pusty jak bęben.

8 godzinnych odcinków serialu chyba odbywa się na przestrzeni tygodnia, a więc można powiedzieć, że praktycznie obserwujemy każdy jego ruch. Widujemy go więc, jak w skupieniu słucha muzyki poważnej, ale jest ponad mycie zębów czy golenie się (choć jest ogolony). O jego zwyczajach żywieniowych, a właściwie ich braku, jeszcze napiszę.

Jeszcze tylko dodam, że to zostało oparte trochę na faktach, na historii tzw. Dilera gwiazd, który jak sobie możecie zobaczyć na zdjęciach w internecie, wygląda jak cinkciarz z lat 80. Mocno go więc podretuszowano, żeby się wydał wrażliwy i pociągający. A przecież lubiliśmy Waltera White’a, bo był  łysym nauczycielem w starym samochodzie.

Aha, nie znam się specjalnie na kokainie, ale każdy tu dziennie zamawia 20, 50 gram, a następnego dnia znowu… Kuba twierdzi, że nie może wyjechać do matki na 2 dni, bo o nim zapomną i znajdą nowego dilera, ale nie wiem, czy naprawdę te 20 gram nie wystarczy np. kurze domowej, która używa tylko wieczorami, na parę dni? Być może 20 oznacza 2, ale to z kolei nie ma sensu, bo sprzedaje tyle posłowi, poseł pyta, czy mu nad ranem jeszcze dowiezie więcej, a Kuba odpowiada, że “tyle nie zjecie”, a 2 g to z kolei chyba nie jest tyle, że by zwaliło z nóg paru doświadczonych panów? No ale nieważne, może używają jakichś zagranicznych miar.

Nie do zniesienia jest też otoczenie głównego bohatera.

Pazina to jego przyjaciółka – jęczybuła.

Jest taki moment, że ona mówi, że gdyby spotkała dziewczynę, co zachowuje się tak jak ona, to by jej nie polubiła. Ja też!

Bierzemy na wiarę, że się przyjaźnią, ale nie wiadomo, na czym się to opiera. Czy oni mają jeden wspólny temat? Kuba nawet nie pije i nie ćpa, więc sugestia, że znają się z szalonych imprez, jest śmieszna.

Szalona piękność Paulina – główny obiekt uczuć naszego ancymonka. Też ich ze sobą nic nie łączy.

Kuba sobie wyobraża, jak to mają razem dzieci na rajskiej wyspie, a z tego co wiem, to zamienili ze sobą może z 10 zdań, z czego 5 w czasie kłótni.

Autentycznie bym się nie zdziwiła, jak by się okazało, że więcej słów do siebie napisali w smsie, niż powiedzieli na żywo, a też nie to, żeby jakoś dużo do siebie pisali (i raczej banalnie: tęsknię za Tobą; to nie ma sensu itd. )

Zresztą nawet Pazina zauważa, że takich Paulin są tysiące… może jednak w tej Pazinie tkwi jakaś mądrość?

Paulina też nie ma właściwości, nic nie robi, spędza czas jak z katalogu „do it in Warsaw 2018”. W ostatnim odcinku nagle ma pracę, a my oddychamy z ulgą. Pazina poza tym, że chodzi po klubach i restauracjach, to też nic o niej nie wiem.

Na szczęście są jeszcze barwne i momentami bardzo zabawne postaci różnych gangsterów. Nie zmienia to faktu, że przy oglądaniu pojawia się kilka wątpliwości…

“Ślepnąc od świateł” Odcinek 1

  1. Gdy już przejdziemy do porządku dziennego nad golfikiem i minką, która nie opuści nas już do końca filmu, to bohater zamawia na lotnisku bilet na samolot, który jest za tydzień.

W dzisiejszych czasach naprawdę można sobie poszukać w internecie biletu w dowolną stronę i go kupić natychmiast, nie trzeba fatygować się na Okęcie.

Wszystkie problemy z późniejszych odcinków wynikają z tego, że nasz as kupuje bilet dopiero na 25 grudnia, bo wtedy jest pierwszy lot do Ameryki Południowej z Warszawy (poza lotem do Brazylii, który nasz mędrzec tajemniczo odrzuca).

Czy jeśli ma się na karku same problemy i chce się wyjechać już teraz, to nie łaska polecieć pierwszym lepszym samolotem do Monachium czy Londynu i się przesiąść w jeden z licznych dostępnych tam każdego dnia samolotów w interesującym nas kierunku, zamiast czekać tydzień na samolot w Warszawie?

Kasjerka na lotnisku zachowuje się, jakby pierwszy raz w historii ktoś kupował bilet. Wszystko ją bawi, dziwi. Mówi mu nawet, że jest niemożliwy!

Kuba chce a to pojechać tam na 3 tygodnie na urlop, a to na dłużej.  Tak czy inaczej czai się do tego, jakby leciał na Marsa. Napotkani ludzie filozofują czy to dobrze czy źle tak pojechać, szefom przebąkuje w każdym odcinku, że by chciał wyjechać, ale jakoś bez przekonania. Mówi przyjaciółce:

Wyjeżdżam na jakiś czas.

Jej reakcja:

-Co?!!?!?! Co ty pierdolisz??!? Ta – „wyjeżdżam na jakiś czas”. Jak?! Gdzie?! – ironizuje.

Później jeszcze przy innym spotkaniu pyta zaniepokojona:

– Ale o co ci chodziło z tym, że wyjeżdżasz??

Tymczasem jest majętnym człowiekiem bez zobowiązań i mógłby po prostu wyjechać w pierwszym odcinku, zamiast nam zawracać głowę.

  1. Kuba jest u szefa w siłowni w centrum, potem jedzie przez Plac Konstytucji, w okolicy zgarnia jakichś typów, i razem jadą na ul. Wilczą mostem Poniatowskiego od strony Pragi 😀
  2. Pierwsza z wielu przebitek na niezwykle mroczne wspomnienia Kuby. Do końca nie wiadomo, jaki jest dokładnie problem, co tam się wydarzyło i jaki ma związek z… czymkolwiek, ale jest niezwykle zagadkowo i mrocznie. Ja to rozumiem tak, że Kuba tak się przestraszył czegoś tam w jakimś pustostanie, że aż został dilerem!
  3. Wszyscy wszędzie w restauracjach, knajpach, palą, co jest zakazane od 2010 roku. W ogóle to zauważcie: Walter White z Breaking Bad po prostu nie palił, więc nie było tematu. Kuba nie pali, więc wprowadzono nierealistyczny wątek palenia w restauracjach, klubach, autach, gdzie popadnie, żeby Kuba mógł co chwilę zastrzegać się, że nie pali…
  4. Przy okazji restauracji – Kuba od przypadku do przypadku coś tam je w restauracjach, nigdy go nie widzimy podczas gotowania w domu i jedzenia poza restauracją, nie ma żadnego gustu kulinarnego, zamawiane przez niego w knajpach potrawy są anonimowe (coś tam ma na talerzu; ani mu smakuje, ani nie smakuje, czasem zostawia). Zakładam, że te w restauracji to jego jedyne posiłki, więc je tak momentami raz dziennie. Chyba jest too cool for school, jeśli chodzi o jedzenie. Prawdziwy facet nie jada.
  5. Kuba przekupuje ciecia w jakiejś filharmonii czy studiu nagrań, żeby sobie posiedzieć samemu w sali koncertowej. Ok, ale jakbym kochała muzykę klasyczną tak jak Kuba i była tak majętna jak on, to bym chyba zapłaciła skrzypkowi za koncert, albo kupiła karnet do filharmonii, a nie siedziała na pustej sali po nocy? Tzn to tak, jakby iść “na basen”, i faktycznie siedzieć i patrzeć w wodę po nocy, zamiast się kąpać.
  6. Żebyśmy nie mieli wątpliwości, słyszymy wyraźnie i kilka razy, że jego samochód kosztuje ponad 300 tysięcy, a dokładnie 330 tysięcy, co ma nam dać do myślenia. Jest nam wszystko jedno. Jeśli go stać, to nie ma tematu i nie trzeba o tym z dumą ględzić w co trzecim dialogu z kolegami; jeśli go nie stać, to powinien mieć tańszy samochód bo widać że pieści się z nim jak z jajkiem i ciągle się o niego boi.
  7. Kuba  – jak się dowiadujemy – skończył ASP. W pewnym momencie kupuje za chyba 1600 zł obraz, tak fajny, że ktoś mu go w końcu kradnie. Obraz wygląda tak:

fa.JPG

Aha, Kuba jest też niezwykle skutecznym i bezwzględnym dilerem, co się objawia tym, że ktoś mu wisi chyba sporą sumkę za narkotyki, to bierze od niego w zamian dziadowski obraz, bo mu właściciel powiedział, że “na allegro jest wart 1600 zł”.

  1. Kuba jedzie do rosyjskiej dyskoteki, gdzie gangsterzy kogoś zabili i trzeba go wrzucić do Wisły. Przy stoliku siedzi dziewczyna gangstera i gangster mówi, że chce wrócić do niej szybko. Czyli z godzinę bił, zabijał tego gościa na zapleczu, czekał na Kubę, potem ładował gościa do samochodu, jeszcze się znalazł czas na pogawędkę z Kubą na boku o bezsenności, potem wyjazd gdzieś nad rzekę, topienie trupa z perypetiami i powrót w następnym odcinku nad ranem. To ile ona tam czeka? 4 godziny?
  2. Ogólnie Kuba ma tak żelazny charakter, że nie chciał jechać nigdzie z gangsterami, odmówił, ale oni mówią “Kubuś, no weź…” – no to jedzie…
  3. Paulina pisze do Kuby, że nawet się nie przywitał, bo widzą się gdzieś w przelocie. Z godzinę później Kuba widzi przy okazji wyjeżdżania z trupem z rosyjskiej restauracji, że ma 27 nieodebranych połączeń. Rozumiem, że to ta tajemnicza piękność Paulina jest ta niedostępna, że do niego dzwoniła w tym czasie 27 razy? Czy to w godzinę tylu klientów do niego dzwoniło? To dlaczego nigdy później już tak intensywnie nie dzwonią?
  4. „Modlitwa” Kuby. Sama w sobie no jest troszkę pretensjonalna, musicie przyznać… Czy rzeczywiście Bóg musi zesłać na “to” miasto potop czarnej wody z Wisły, żeby to wszystko zmyć (zabijając przy okazji ponad milion osób), czy wystarczyłoby jednak, żeby Kuba sobie po prostu znalazł inną pracę albo pojechał na te wakacje i przestał nam głowę zawracać potopem Warszawy? Trochę kiepska modlitwa: pozabijaj Boże wszystkich, bo mam stres w pracy.

„Modlitwie” towarzyszy jakże mroczna ilustracja, jak to potop faktycznie zalewa Warszawę. W wodzie pływa wielki kraken, meduzy i… wieloryby. Czy nie wydaje Wam się, że w Wiśle jest dość ciekawych rzeczy (nawet hipotetycznych – syrenka warszawska; patrz: “Córki dancingu”), które można pokazać, niekoniecznie pokazując absurdalne gatunki oceaniczne? Czy może to jest ta sama logika, która każe niektórym wierzyć, że jak użyją słomki do napojów w Warszawie, to ona trafi w końcu do Oceanu Spokojnego (tak jak wieloryby i kałamarnice – z Oceanu do Wisły)?

Aha – w zwiastunie „modlitwy” i innych scenach jest pokazane, jak to czarna woda pada, czyli że potop to deszcz. To dodatkowo komplikuje kwestię wielorybów.

  1. Kuba jedzie na pasterkę, tzn założyłam, że to pasterka, nie znam się tak bardzo, ale jedzie na noc do kościoła w okolicach Świąt i coś tam się odbywa. Ale teraz zdałam sobie sprawę, że to było przecież z 5 dni przed wigilią. No to na co on jedzie? W każdym razie trwa długo, bo wychodzi z kościoła nad ranem z sąsiadką, którą jak co roku odwozi później dość długo do domu. Czyli kobiecina zamiast iść do kościoła obok domu, co roku jeździ gdzieś przez miasto nocą? I Kuba akurat też jeździ do tego samego kościoła co roku i tam się spotykają? I to go nie nudzi ani nie męczy, ale nie ma czasu odwiedzić swojej matki?
  2. Pazina dzwoni do niego w międzyczasie skacowana czy pijana, siedząc w wannie (bez wody), że jej smutno i dziwnie się czuje i jest potworem i że przeprasza że mu zawraca tym dupę, i nie ma to żadnego znaczenia, chyba takie, żebyśmy z jakiegoś powodu zobaczyli jej biust.
  3. Nasz James Bond ma w domu kamery, wszystko w szafach poukrywane, bo tak się dobrze kryje, ale też na widoku ma stół, który wygląda jak laboratorium twórcy narkotyków i widać go właściwie od wejścia. A jakby sąsiadka zapukała, albo ktoś chciał spisać liczniki, to co, nie wydałoby się?

    alab.JPG
    W głębi widoczne drzwi wejściowe.

“Ślepnąc od świateł” Odcinek 2

  1. Kuba znów próbuje poprosić gangstera, żeby zabrał od niego torbę z narkotykami, ale tak skutecznie, że znowu nic z tego nie wynika. Ma same przykrości, bo ta torba jest a to w jego samochodzie, a to w domu, a jakby ją ktoś znalazł, to by poszedł siedzieć lub gangsterzy by go zabili. Czy tak trudno byłoby zostawić ją w skrytce na dworcu, albo pojechać do lasu na biwak, albo do agroturystyki za miasto, albo gdziekolwiek i zakopać tą durną torbę zamiast ją ze sobą wozić? Kuba ma też piwnicę.
  2. Kuba spotyka się z Pauliną, zamieniają może 4 zdania bez sensu, znowu roztrząsają kwestię jego wyjazdu, jakby na Marsa się wybierał. Kuba oczywiście wraca z tego położonego na dalekim Mokotowie lokalu do Centrum przez Pragę i most Świętokrzyski…
  1. Parkuje naprzeciwko Muzeum Narodowego. Przybiega do niego klientka z zakupami świątecznymi. Nie biegnie od strony Centrum, gdzie są wszystkie sklepy, tylko od strony mostu. Rozumiem, że robiła te zakupy pod mostem?
  2. Kuba spotyka się z szefem w jakiejś wietnamskiej szwalni. Szef prosi krawca o tą dobrą zieloną herbatę, którą pił wcześniej. Dostaje ją, patrzy ze wstrętem do kubka, widzimy dobrą zieloną herbatę. Krzywi się i zostawia.
gar.JPG
herbata. Coś nie tak?

4. W ogóle to Kuba od początku uchodzi za niezwykłego eleganta, który nosi szalenie drogie ubrania. Tylko że tak naprawdę od połowy drugiego odcinka zrzuca swój idiotyczny golf i nosi się już normalnie, więc nie wiem , po co to było. Do tego jak jedzie do klienta np. do hotelu, to i tak się przebiera w pierwszą lepszą bluzę z kapturem, a to jest sedno jego pracy, więc gdzie go tak ciągle wszyscy widywali w tym eleganckim stroju, że wyrobił sobie taką renomę?

“Ślepnąc od świateł” Odcinek 3

  1. Gangsterzy rozmawiają na głos przy barmanie w przypadkowej knajpie o tym, gdzie ukryty jest skarb, który zakopali. Nie mogą go znaleźć, co ich bardzo martwi, ale podają tak dokładnie lokalizację, że przypadkowy barman znajduje go sobie bez problemu. Co ciekawe, skarb jest zawinięty w metalową siatkę, więc wystarczyłoby przejść się z wykrywaczem…Tuż po znalezieniu skarbu barman oddaje go koledze. Nie chce go już, bo… przestraszył się pioruna.
  2. Kozina czy jak jej tam jedzie z Kubą autem i mu się zwierza, że jest niefajna. Ten odpowiada, żeby posłuchała jego rozmowy przez telefon, to jej się poprawi. Jakiś facet na głośnomówiącym zamawia narkotyki. Kozina mówi „dziękuję, naprawdę, czuję się o wiele lepiej, jestem twoją dłużniczką”. Wszyscy się zaśmiewają do rozpuku.
  3. Tu w kolejnej scenie widzimy też materac, na którym nasz bohater śpi w kuchni pod oknem. Wcześniej chyba też była taka scena, że tam faktycznie śpi, dlatego zdziwiłam się, jak parę scen później zorientowałam się, że ma sypialnię i w ogóle fajne łóżko. Nie wiem, o co chodzi z tym spaniem pod kaloryferem.
  4. Kuba idzie z Paziną do sąsiadki, chyba tylko po to, by mogło znowu wypłynąć, że jedzie do Argentyny (!!!) i żeby mógł mocniej wciągnąć staruszkę w swoje życie (jak przystało na tajemniczego Jamesa Bonda, co nie pozostawia za sobą śladów). Po pięciu minutach zostawia tam Pazinę i idzie do siebie porcjować narkotyki…
    n.JPG
  5. Po czym zostawia gdzieś nocą Pazinę na ulicy na godzinę, a ona zamiast iść do domu, to faktycznie tam sterczy.
  6. Kuba w tym czasie idzie do wielkiego szychy, gdzie roztrząsana jest przez jakiś czas scena, że ktoś tam coś tam robił w jego łazience, a przecież „ czy ty myślisz, że ja mam ochotę w mojej własnej łazience wdeptywać w coś, co wydostało się z twojego cielska?”. W ogóle dziwne, że to pierwsza taka sytuacja w życiu tego imprezowicza, który ma co noc praktycznie przyjęcie w domu i sypialnię z łazienką oddzielone tylko kotarą… W łazience byli panowie z jakąś dziewczyną, co wyglądało dość normalnie w kontekście tak szalonej imprezy jaka się w tym mieszkaniu odbywa, ale chyba było jakoś naganne, bo jeden z gości mówi od razu defensywnie, że „sama chciała”, potem żona gospodarza, że widziała jak tamta płacze… co nie ma znaczenia, ale najwyraźniej jednak ma, bo nie jest to pierwsza dziewczyna w tego typu sytuacji w tym serialu (na czyimśtam wieczorze panieńskim któryś z gangsterów cośtam robi z nieświadomą druhną i śmiechom nie było końca; później Kuba zabiera gangsterów do swojej sympatycznej koleżanki na Wigilię i oni się rzucają, żeby gwałcić każdą kobietę w pomieszczeniu, potem Beatkę wiążą i jej m.in. obcinają język….) Tak czyjś świat wygląda? Policja oczywiście nie istnieje. Znowu słynna opieszałość każe Kubie siedzieć u tego szychy z godzinę, a Kozina stoi w tym czasie przy samochodzie…
  7. Później pyta ją, czy… no, zgadnijcie? Tak: czy pojedzie z nim do Argentyny. To się powtarza w kółko między Pauliną a Koziną, jest to wielka zagadka serialu, bo już w pierwszej scenie Kuba podał pani na lotnisku numer paszportu pasażera… a więc czyj to numer? Kto z nim pojedzie? Nie mówcie Kubie, że w XXI wieku, szczególnie przy otwartych, drogich biletach, na które go stać, można sobie później zmienić dane w internecie, bo by mu padła intryga. Aha, jest jeszcze scena, jak są w restauracji z chłopakiem Paziny i jego dzieckiem. Kuba uprzedza Pazinę, żeby nie patrzyła na jakieś dzieciaki w rogu. Dlaczego miałaby na nie patrzeć? Później dzieciaki obok nich stolą i palą przed knajpą i nic. To były jakieś groźne dzieciaki?
  8. W bliskowschodniej restauracji Kuba wpada na łysego, niegrzecznego ćwoka, który zachowuje się skandalicznie. Zamiast go wyprosić, wszyscy się głupio przymilają. Dodatkowo Kuba, który przecież przechowuje walizeczkę tego typa i się powinien trzymać z daleka, zamiast powiedzieć, że musi iść – siedzi. Ćwok nad ranem na środku ulicy zabija kelnera czy menadżera, bo był dla niego niemiły.
  9. W półtoramilionowym mieście szycha pod wpływem narkotyków jedzie ulicą i akurat rozjeżdża ciężarną żonę tego barmana, co ukradł walizeczkę…

“Ślepnąc od świateł” Odcinek 4

1. Kuba gotuje wodę w garnku, i już myślałam, że coś zje, ale jednak chciał tylko ugotować swój telefon komórkowy… W domu ma bardzo czysto, garnki czyste, a przecież nigdy nie sprząta i nie ma pani od sprzątania.

 

2. Kuba jedzie dać narkotyki jakiemuś posłowi do hotelu. Poseł dziwnie się zachowuje, biega w kabaretkach, prostytutka jest przerażona, ale ani jej, ani Kubie nie przyjdzie do głowy po prostu sobie stamtąd pójść… Opieszałość Kuby każe mu tam sterczeć, aż poseł się dźgnie nożem. W dodatku Kuba pisze do Koziny, że ma jakieś zastrzyki uspokajające przywieźć dla posła, a ona zamiast powiedzieć, że nie może, bo ma romantyczny wieczór z chłopakiem – zostawia ukochanego w środku nocy i leci…I znowu gdzieś sterczy pól godziny po nocy, czekając na Kubę, choć chyba przekazała zastrzyki portierowi i mogła już iść?

3. Kuba jedzie do jakiejś baby sprzedać jej narkotyki, nie ma ochoty tam siedzieć, ma inne rzeczy do roboty, ale znowu ta jego opieszałość. No więc siedzi… wyrywa go z tego tylko nagie zdjęcie od Pauliny, no więc do niej jedzie i oglądamy z detalami ich seks w wielu różnych pozycjach. Rano Paulina jest zdziwiona, że on sobie idzie i się zaczynają awanturować, bo myślała, że to już będzie na zawsze. Nie wadzi jej, że dosłownie tylko uprawiają seks i wymieniają smsy i nie mają o czym rozmawiać. Nawet głupio mi pisać, jak kończy się ich kłótnia, bo pewnie już wiecie.

Kuba mówi: poleć ze mną do Argentyny, tylko tak możemy to zrobić. Dlaczego tylko tak? Dlaczego nie inaczej? Jeśli chce tam zostać na zawsze, to może by wypadało powiedzieć Paulinie, niech sprzeda mieszkanie, pożegna krewnych czy coś, bo chyba trudno oczekiwać, że ot tak pojedzie z dnia na dzień. Jeśli to faktycznie tylko na 3 tygodnie, to dlaczego mówi o tym z takim dramatyzmem?

Czy tu chodzi tylko o to, że on jej nie chce pokazać swojego mieszkania, bo jest takim nieuchwytnym dilerem? To może niech się spotykają w hotelu, albo niech ją zaprosi na weekend do SPA, do agroturystyki, zamiast dramatyzować o Argentynie? Dlaczego Kuba nie może jak dorosły człowiek pojechać sam do Argentyny, tylko chodzi od jednej do drugiej i błaga, żeby z nim pojechała? Aha, przed zaśnięciem Kuba widzi reminiscencję z dzieciństwa jakichś tajemniczych węży, które się kotłują.

“Ślepnąc od świateł” Odcinek 5

  1. Zaczyna się od przebitek z Czarnobyla, które są wspomnieniami z dzieciństwa Kuby? Czy co?
gs.JPG
😀

2. Do Kuby dzwoni matka, mówi, że ojciec jest w szpitalu. Widać, że Kubę to nudzi. W ogóle już wcześniej zadeklarował, że od pięciu lat nie przyjeżdża do matki na święta. Siostra wychodzi za mąż – to też Kuba ma w dupie. Matka przysyła mu prezent – nie chce mu się iść na pocztę. Mówi jej, że jest w Hong Kongu. Co za buc. W ogóle to już nawet ta prosta kobiecina z Mazur mówi mu, że wie, że go nie ma w Hong Kongu i że mu się po prostu nie chce przyjechać na święta, więc niech nie ściemnia.

Jak jest taka sugestia, że do tej Argentyny to na dłużej (na zawsze?) jedzie, żeby się ukryć przed kłopotami, to czy nie wypadałoby przed wyjazdem jednak ruszyć dupsko i odwiedzić ostatni raz matkę w Olsztynie? W ogóle to jak widzimy, na czym mu upływają dni i noce, i zestawimy to z faktem, że jest „tak zajęty”, że nie może matki odwiedzać latami, i jeszcze jej ściemnia że jest w ważnej delegacji, to tracimy do niego resztki szacunku.

3. W czasie jakichś porachunków Kuba rzuca się na faceta z tulipanem z butelki, żeby go zapytać, dlaczego bił Anastazję. Widzimy w tym momencie ludzką stronę Kuby, który tak przejął się dobrem koleżanki. Czy na pewno koleżanki? Wcześniej ich znajomość ograniczała się do przekazania narkotyku, z tym że Anastazja z grzeczności zamieniała z nim po kilka słów ( a jak sam tłumaczy innej klientce chyba w tym samym odcinku: zapraszać go na kawę czy się z nim przyjaźnić, to jak zapraszać na kawę dostawcę pizzy). Warto wiedzieć, że dwa dni później Kuba wpadnie do Anastazji z gangsterami, którzy wyrzucą jej psa za okno, pobiją gości i prawie ją zgwałcą. Wtedy Kubie już to nie będzie przeszkadzało…

4. Kolejna scena opieszałości Kuby. Kuba ma unikać jak ognia pewnego gangstera. Jednak tak się guzdrze w pewnym lokalu, że w końcu daje się zaciągnąć do pokoju z innymi gangsterami, do których po chwili dołącza ten główny. Tu również można byłoby sobie na początku pod jakimś pretekstem pójść, ale Kuba wysiaduje jak jajko.

5. Jest kilka scen (jakieś kąpiele, igraszki, przesłuchanie), które mają na celu tylko to, żebyśmy zobaczyli fiuta Kuby. W sensie poza przesłuchaniem, które też jest od czapy, to chyba tylko to wnosi oglądanie, jak Kuba się moczy przez 20 sekund w jakiejś kapsule.

6. Gangsterzy i policja coraz bardziej interesują się Kubą. Wszyscy radzą mu, żeby wyjechał jak najszybciej z kraju. Kuba twardo siedzi i nie wiem na co czeka, może aż ktoś mu powie, że istnieją przesiadki, a bilety można zamówić również przez internet, i nie musi czekać tydzień na ten jeden, jedyny lot? Czy jako nieuchwytny gangster nie zrobiłby lepiej, gdyby pojechał do Londynu i tam sobie kupił bilet, zamiast tydzień wcześniej anonsować danymi z paszportu na lotnisku, gdzie się wybiera i z kim?

7. Gdy jeden z gangsterów po pożarze klubu jest poproszony o to, żeby znaleźć jakiegoś Dawida, to odpowiada, że nie może go znaleźć, bo nie rozróżnia wszystkich tych pedałów w rurkach. I coś w tym jest, bo ja też nie do końca rozróżniałam Dawida, Malucha i Balona, którzy wyglądają identycznie.

8. Nie jest do końca wyjaśnione ani po co Kuba sam z jednym z tych Dawidów idzie do podziemi klubu ( coś tam może być, ale nie wiadomo co, poza tym jest pożar, więc to niebezpieczne), ani jak w końcu kolega ich tam znajduje. Szef klubu za to siedzi w tych podziemiach, i jakby nie przyszli, to co? Spłonąłby? Przecież słyszymy wcześniej, że ma dzieci, a matka jednego z nich by nie wytrzymała, jakby mu coś się stało – tak bardzo jest mu życie miłe.

“Ślepnąc od świateł” Odcinek 6

  1. Zaczyna się od kolejnego, chyba już czwartego rodzaju przebitki, tym razem w duchu Wojny Światów Piotra Szulkina. szul.JPG
  2. Paulina pisze Kubie, że nie pojedzie z nim do Argentyny, bo to nie ma sensu… Co chyba wszyscy już do tej pory wiemy, więc nie wiem, dlaczego Kuba aż z piskiem hamulców zatrzymał się na środku drogi, żeby zażyć kokainę z tych emocji. Dodajmy, że w pierwszym odcinku podaje na lotnisku numer paszportu Paziny, a nie Pauliny, więc wiedział, a więc co go to tak boli? W ogóle to chciałabym wiedzieć, jak długo oni się znają, bo sądząc po dynamice tego serialu, to ten romans może trwać z 6 dni. Aha, z Pauliną on ma cały czas wizje które mają nas chyba rozczulić, jak to mają dzieci i mieszkają w Argentynie. Nie jest wyjaśnione, ani za co przeżyliby na dobrym poziomie wiele lat wspólnie w Argentynie z dwójką dzieci, ani jakim cudem by ze sobą wytrzymali wiele lat, skoro się nie znają tak naprawdę (Paulina nawet nie wie, gdzie on mieszka) i nie mają o czym gadać, a jak się widzą, to jest awantura…
  3. Kuba jest bardzo sprytny i tajemniczy, świetnie zaciera ślady. Tymczasem jak jedzie na tajny wyjazd od Argentyny, to w aucie, w którym wozi różnych koleżków z mafii, przewozi przewodnik z wielkim napisem na okładce ARGENTYNA. XD Nawet razem wciągają z niego narkotyki. Trąbi też o Argentynie na prawo i lewo i zamawia tydzień wcześniej bilet. Ach, czy nie byłoby sprytniej mówić ogólnie, “do Ameryki Południowej”, jeśli chce się zachować w sekrecie dokładny kierunek? Warto wiedzieć, że w kolejnym odcinku dowiadujemy się, że gangsterzy, przed którymi Kuba ucieka, mają dostawców narkotyków z… Argentyny.
  4. Do Kuby dzwoni niesympatyczny gangster, który go ściga i wszystkim dookoła grozi, i to z zastrzeżonego numeru, ogólnie trzeba się od niego trzymać z daleka, szczególnie jak się i tak wyjeżdża za kilka dni. Kuba oczywiście odbiera.
  5. Gangsterzy przychodzą na czyjąś Wigilię, wyrzucają za okno psa Anastazji, chcą gwałcić kobiety i bić mężczyzn. Anastazja chwilę się martwi, ale potem już spoko i w sumie to nie ma do Kuby żalu…Przed chwilą jeden z jego kolegów ją prawie zgwałcił. No jak jej to nie rusza, to mnie tym bardziej. Aha – pies dwie sceny później jest zdrowy jak ryba.
  6. Kolejna sekwencja to jest hit,  szczególnie polecam Paulinę, która puszcza w niebo ze smutną minką pęk balonów w kształcie serc… Czaicie?
    dwdw.JPG
  7. Bandyci zabijają Kubie sąsiadkę, przywiązując ją do krzesła, w innym punkcie miasta przywiązują do krzesła Beatkę i jej wyrywają język, i to jest normalne w tym świecie, Zwróćmy uwagę, że w ciągu ok. 48 godzin już widzieliśmy ludzi co ludzi gwałcą, języki im wyrywają, strzelają do siebie na ulicy.  Panuje wolna amerykanka i scenariusz się nie zastanawia, czy to jest realistyczne w Warszawie w XXI wieku czy nie.
  8. Kuba przychodzi nocą do swojej przyjaciółki Paziny naćpany i z pistoletem jej grozi wywleczonej z łóżka, a jej partnera upokarza. Dwa dni później Pazina jedzie z nim do Argentyny, bo nic się nie stało. Miłego pobytu XD

Ogólnie to w pierwszych odcinkach Kuba jest popychadłem, że aż przykro patrzeć – zamiast pieniędzy za długi bierze obraz i na słowo wierzy, ile jest wart, a jak jest niebezpieczna torba do przechowania, to trzyma i nie umie jęknąć na tyle głośno, żeby szef od niego ją zabrał. Po czym nagle Kuba zaczyna ćpać i wymachiwać pistoletem, okrada najgroźniejszych gangsterów, własnego szefa! Czy to się trzyma kupy? Teraz dopiero przyszło mi do głowy, że wkrótce będzie przeszukanie samochodu i domu Kuby, a przecież Kuba ma pistolet. Ma pozwolenie na broń?

“Ślepnąc od świateł” Odcinek 7

  1. Zaczyna się od sekwencji jak żywcem wyjętej z Breaking Bad, i tak bardzo to ma być jak Breaking Bad, że aż pojawia się jakiś narkotyk w krysztale, choć przecież nasze asy akurat handlują tylko kokainą w proszku? Nieważne.
  2. Kuba zostaje gdzieś wysłany przez gangstera, który i tak już jest na niego zły, więc Kuba terroryzuje członków jego rodziny i kradnie im pieniądze, bo ktoś naprawia zamek i mu się kojarzy, że go może chce zasztyletować…
  3. Kuba ma wizję swojego koleżki utopionego w Wiśle. Koleżka jest cały w błocku i wodorostach, jak to topielec, a na ramieniu ma tradycyjną wiślańską ośmiornicę…fadd.JPGOgólnie Kuba już nie śpi ze dwa dni i ledwo widzi na oczy, ale twardo siedzi za kółkiem pod wpływem kokainy i jeździ w kolejne podejrzane miejsca, by koniecznie narobić sobie jeszcze więcej kłopotów. Dlaczego nie pójdzie do hotelu czy agroturystyki i się nie prześpi? Ciekawa postawa w dzień czy dwa po tym, jak klient w kilka godzin od pobrania od niego narkotyku rozjechał pod jego wpływem ciężarną kobietę na pasach.
  4. Kuba idzie straszyć kolejną osobę, biegają z pistoletami po klatce schodowej kamienicy i to też nie wzbudza niczyjej uwagi.
  5. Kuba jest „porwany” w ten sposób, że mężczyzna mu każe wsiąść do samochodu, daje mu kajdanki, każe mu się samemu skuć i nawet nie patrzy, czy i jak to zostało zrobione…za nimi jadą jacyś koleżkowie, którzy jak rozumiem stali pod kamienicą przez cała dobę czekając na tego typu sytuację.
  6. Kuba w kółko powtarza, że w jego samochodzie się nie pali. Czy jego koleżkowie pierwszy raz są właśnie przy nas w tym samochodzie, że nie wiedzą? Tak czy inaczej, już dawno każdy ma to w dupie.
  7. Ci, co za nimi jechali, okradają i zabijają porywacza, jak ten wychodzi od Kuby z mieszkania. Skąd wiedzieli, że ma coś, co warto ukraść? Dlaczego nie sprawdzili wcześniej, jak wyszedł z domu? Dlaczego za nim już nie pojadą w ustronne miejsce, albo go nie zgarną do auta, tylko go mordują na środku ulicy?
  8. Nasz bohater mieszka w kawalerce w charakterystycznym bloku z lat 70. na Grochowie. Choć w ostatnich odcinkach widzimy schody prowadzące z jego sypialni na górę, ale nigdy chyba nie wchodzi do tego drugiego pokoju i nie wiemy, co tam jest. Wielokrotnie jak dokądś jedzie do Centrum, do mija Stadion Narodowy i chyba widzi go też z okna, więc ta lokalizacja na Kamionku brzmi realistycznie.

Dowiadujemy się podczas przesłuchania, że płaci za to mieszkanie 6 tysięcy miesięcznie, co wydaje się absurdalne, ale nie mniej niż to, że w tym odcinku zaczyna nagle zamawiać taksówkę do domu na ul. Okrąg, która jest na… Solcu. Przez chwilę myślałam, że po zamieszaniu z poprzednim mieszkaniem sobie wynajął Airbnb gdzie indziej, ale chyba nie, po prostu bohater mieszka na Kamionku do szóstego odcinka i na Solcu od siódmego.

  1. Kolega Kuby – policjant w kasynie zaczyna strzelaninę, też jak rozumiem to w tym świecie nie wzbudza niczyjego zaniepokojenia i takie rzeczy się po prostu dzieją?
  2. Przesłuchanie więźnia: rozbieranie go i polewanie zimną wodą w betonowej celi a’la Guantanamo… jak to w życiu.
  3. …ale wszystko to na nic, bo Kubę i tak puszczają wolno, bo nic na niego nie mają. Wcześniej widzimy wielokrotnie w jego domu narkotyki rozsypane na tackach w różnych szafkach itp., rozumiem, że co do miligrama złodzieje wszystko ukradli, więc nawet za to nie można Kuby wsadzić. W ogóle to Kuba dopiero co kierował pod wpływem narkotyków, ale to też nie jest powód. Jego sąsiadkę zamordowano w związku z jego sprawą, ale to też nie interesuje policjantów. Dziewczynie jego koleżki ucięto język, ale o to też nikt nie pyta. Wpadł też dopiero co do Paziny z pistoletem. Itp. itd.
  4. Kuba po grożeniu Pazinie i jej chłopakowi pistoletem pisze do niej „przepraszam. Mam tylko ciebie” i jak rozumiem to rozstrzyga sprawę, że już jest przyjaźń:D W ogóle to jak do niej pisze, to wcześniej nie ma żadnych wiadomości, jakby się dziś poznali. Podobnie było w przypadku rozmów z Pauliną.fafafa.JPG
  5. Jacyś ludzie rozmawiają na stacji benzynowej i mają kłopoty, ale kto to są? Aha, Jan Frycz odkopał się spod ziemi, bo zapomniałam napisać, że gangsterzy go zakopali. No, to się odkopał. Jak? Nieważne. Na ziemi wciąż leży jego garnitur, a on jest goły w łazience na stacji benzynowej, więc jak rozumiem, odkopał się, rozebrał (?), przyszedł na stację nago i też nikt nie zwrócił uwagi. Jan Frycz wyjada jakiemuś gościowi na stacji z talerza, a następnie każe mu się zawieść do Warszawy, a ten oczywiście się godzi.

“Ślepnąc od świateł” Odcinek 8

  1. Pazina dzwoni, że ktoś nie żyje. Kuba wcześniej obiecywał, że tej osobie się nic nie stanie. Jedyne, co Kubę interesuje na wieść o śmierci kolegi, to czy znaleziono przy nim torbę. Ale nie ma problemu, Pazina i tak pojedzie z Kubą do Argentyny, bo to fajny chłopak jest.
  2. Kuba jedzie do celebryty, żeby go straszyć. Celebryta chyba chce mu wyznać, że specjalnie rozjechał kobietę w ciąży, choć nie wiem, po co, bo widzieliśmy przecież, że wtedy ledwo widział na oczy i nie wiedział, co się w okół niego dzieje.
  3. Kuba wychodzi od celebryty. Ze środka ulicy zgarniają go bandyci, dlaczego, jak, skąd wiedzieli, że akurat tam stoi – nie wiem. Jeśli założymy, że celebryta im wygadał (celebryta nie jest obserwowany przez policję?) to co, byli  akurat za rogiem, że nie zdążył nawet dojść do samochodu? Kuba ukradł im chyba olbrzymią sumę pieniędzy, bo ciągle mówimy o setkach tysięcy, milionach, ale nagle jedzie z nimi do kolegi po 20 tysięcy, które ma ich niby zbawić. To nie masz Kuba nawet 20 tysięcy? Ty? Taki majętny człowiek? To za co ty chcesz jechać do Argentyny? Potem jedzie do pewnej baby, która nigdy mu nie obiecywała pieniędzy, dziwne by było, gdyby przy sobie miała w banknotach taką sumę, a w ogóle to jest Wigilia i ma rodzinę na chacie, a jej mąż jest chyba politykiem czy ważnym biznesmenem, więc może nie koniecznie warto z bandytami podjeżdżać w środku dnia pod ich dom. Oczywiście nic mu nie daje i oczywiście pali w aucie. Jak na przyjęcie świąteczne z rodziną, to jest dość dziwnie ubrana. Aha, koledzy przytomnie radzili już Kubie wcześniej, żeby sprzedał auto jak mu brakuje, i ja też bym tak zrobiła przed wyjazdem do Argentyny na zawsze, ale Kuba chyba woli je zostawić na parkingu. Chyba, że on faktycznie jedzie na 3 tygodnie i o przygotowaniach do urlopu jest ten serial.
  4. Nie wiem, po co Kuba jedzie do swojego szefa, który jest na weselu z rodziną, którą Kuba właśnie odcinek wcześniej okradł… Zresztą mówił też, że nie przyjdzie, bo wyjeżdża…Na szczęście jak już chcą go zabić, to wybucha bomba, więc Kuba ucieka, bo bandyci patrzą w inną stronę…
  5. Kuba wie jakoś dokładnie gdzie i o której spektakl ma Paulina, która nagle ma pracę. Wpada do garderoby na minutę przed jej wyjściem na scenę, nikt go nie zatrzymuje, nakłuwa jej ze złości policzek nożem, ale w sumie w spektaklu fajnie to wygląda i publiczność szaleje. Chyba to przez brata Pauliny bandyci okradli Kubę, ale nie wiem, skąd Paulina nagle wiedziała, gdzie on mieszka, ani kto jest jej bratem. Chyba “tak się złożyło”, że jeden z ważnych bohaterów. Aha, zapomniałam dodać, że chyba tak też się złożyło, że prokurator sypia z jednym z tych gości, których się nie odróżnić od Dawida, lub z Dawidem.
  6. Kuba stoi na parkingu podziemnym, zapalają się światła jakiegoś auta i już wiemy, że to bandyci po niego przyjechali. Zamiast wybiec na ulicę, wracać do domu, dzwonić na policję czy coś, to Kuba oczywiście sterczy i się gapi, aż groźny bandyta go zawozi do swojego domu, żeby mu coś tam gadać.
  7. Pazina jest na kolacji ze swoim chłopakiem, dostaje smsa od Kuby, że przeprasza, i już cała w emocjach pali papierosa i wiemy że porzuci tego bogu ducha winnego człowieka i poleci za Kubą.  Ach, jak by było pięknie, gdyby do pierwszej kolacji u rodziców chłopaka wyłączyła telefon lub przestała się przez chwilę w niego gapić… Tak w ogóle, to Pazina mówiła Kubie, że ma nowego chłopaka dosłownie parę dni temu, więc rozumiem, że to jakaś świeża, parotygodniowa sprawa, więc te Święta u rodziców… To tak wcześnie trochę.
  8. Bandyta zawozi Kubę do swojego okazałego domu. Wcześniej biegał po mieście i robił z siebie wariata, szukał jakiegoś swojego łupu, więc byłam pewna, że nie ma pieniędzy, domu ani nic, a tu proszę. Ciekawe też, że po wyjściu z więzienia pierwsze, co zrobił, to pojechał nad morze, a nie np. zobaczyć, czy dom stoi, wziąć z niego jakieś rzeczy, wykąpać się itp.
  9. Bandyta jest niebezpieczny i nieobliczalny, w piwnicy trzyma jego kolegę całego we krwi, ale Kuba w niewyjaśniony sposób po chwili stamtąd znika i zjawia się na lotnisku. Jego mina w 15 minut po tym, jak ogląda jak bandyta wierci jego koledze śrubokrętem dziurę w uchu:ko.JPGBandyta dzwoni i go szantażuje, że przecież wie, gdzie mieszkają jego rodzice. Czy 5 minut temu nie wiedział, gdzie mieszkają rodzice? Czy Kuba nie ma prawa do urlopu, na który ma już kupiony bilet i o którym ględzi na prawo i lewo od tygodnia?Czy Kuba do tej pory nie powinien już zacząć nagrywać swoich rozmów telefonicznych właśnie na takie okazje? Czy jeśli faktycznie chce się wyprowadzić do Argentyny, a operuje milionami, to czy nie wypadałoby np. kupić rodzicom domku gdzieś na Mazurach, zamiast ich zostawiać pod starym adresem na pastwę gangsterów? Albo np. mógł wykupić rodzicom i siostrze wycieczkę na święta i sylwestra, gdyby oczywiście myślał o czymkolwiek poza swoim nosem i Pauliną. W ogóle znowu to jego słynna opieszałość kazała mu odebrać na lotnisku, mimo że jak znów słusznie zauważyła Pazina – przecież już wyjeżdżali i ich praktycznie nie było w Polsce… Przed chwilą Kuba był taki biedny, że jechał tramwajem, bo go okradziono, po chwili zamawia taksówki i jedzie do Argentyny, więc chyba już ma pieniądze? Skoro zaprasza Pazinę, to chyba ma dużo? Oczywiście kwestie typu że można mieć przy sobie 10 tys. euro w takiej podróży, chyba że się zgłosi i zapłaci podatek ( a Kuba już ma policję na karku w związku z nielegalnymi dochodami), nie zaprzątają nikogo. Na koniec spada czarny deszcz. Czaicie?

3 comments

  1. Oooo… czyli serial jeszcze gorszy od książki? A myślałam, że to niemożliwe 🙂

    1. Haha o nie! Ja myślałam, że ksiązka musi być lepsza 😀

      1. Nie… W książce jeszcze więcej pychy autora i pseudo-filozofii…

Comments are closed.