Co przywieźć ze Szwecji? Pamiątki ze Szwecji
Co kupić w Szwecji – porady dla milionerów
Byłam parę lat temu w Szwecji i chciałam kupić komuś pamiątkę. Weszłam do sklepu w centru miasta, w którym były pamiątki z Muminkami. Mój Boże! Były tam zegary, poduszki, świecące w ciemnościach naklejki z hatifnatami, zastawa stołowa, kubek z Buką i wielkie paszczaki.
Czy ktoś przy zdrowych zmysłach nie chce mieć naklejek z hatifnatami lub kubka z Buką? Był tylko jeden problem – wszystko było potwornie drogie a ja byłam biedna. Jakaś głupia maskotka kosztowała 200 zł a kubek ze 100. Medytowałam nad najtańszymi przedmiotami w całym sklepie czyli zakładką do książki i ołówkiem za 15 zł aż w końcu zdałam sobie sprawę że zakładka to kawałek kartonu a i tak nikt nie korzysta z zakładek a OŁÓWEK KOSZTUJE 15 ZŁOTYCH i wyszłam z pustymi rękami.
Tym razem poszło mi lepiej, dlatego pomyślałam, że podzielę się moimi doświadczeniami w temacie: co przywieźć ze Szwecji. Oczywiście jak ktoś jest milionerem, to nie musi tego czytać, bo może śmiało iść do tego sklepu z Muminkami i kupić ocieplacz na kubek za 150 złotych.
Co przywieźć ze Szwecji?
Inne pomysły dla tych, którzy się nie martwią o kasę podczas pobytu w Szwecji, znajdują się w moim drugim poście na ten temat. Tak, są tam też lampy w kształcie Hatifnatów i inne bajery z tych wspaniałych sklepów z muminkami!
Pamiątki ze Szwecji – porady dla nie-milionerów
Wracając do tematu, czyli do tego, co przywieźć ze Szwecji gdy się nie jest miliarderem: bardzo dobrym pomysłem, jeśli macie czas i będziecie gdziekolwiek poza centrum Sztokholmu, jest pójście do loppisu. To taki lumpeks, tylko że ze wszystkim.
Można tam kupić zabawki, porcelanę, ciuchy, buty i masę bibelotów. Wiele rzeczy jest nowych a niektóre to różne szwedzkie pamiątki i specjalności. Np. ten taki czerwony szwedzki konik może kosztować w loppisie 10 zl a w sklepie 100. Pocztówki, kubki, obrazy, ludowe rękodzieło i kieliszki w trolle, łosie czy ze szwedzkimi napisami też będą kosztowały w takim miejscu bardzo mało.
Ja kupiłam sobie to:
Mój chłopak to:
A moja mama to:
To:
I to:
Nie, żartuję. To ostatnie nie. To zdjęcie mojego kota. Jest bardzo fotogeniczny.
Jak więc widać, loppisy są tanie i można tam kupić wszystko. Nawet meble i książki! O innych miejscach, gdzie w Szwecji można kupować bardzo, bardzo tanio, a nawet brać sobie rzeczy za darmo(naprawdę!) pisałam też tu.
Jedzenie: co przywieźć ze Szwecji?
Choć jedzenie ogólnie jest w Szwecji bardzo drogie, to pamiątki są jeszcze droższe a niektóre szwedzkie słodycze bardzo oryginalne, więc świetnie nadają się na prezent zamiast brzydkiego t-shirtu z napisem Stokholm za 50 zł.
Do tego takie prezenty łatwo kupić, bo poza małymi spożywczakami w samym centrum, gdzie pół litra wody i batonik kosztują 50 zł, nawet blisko starówki są duże sklepy, takie jak ICA czy Coop, gdzie można kupić szwedzkie przysmaki tanio.
Jako prezent polecam słodycze z lukrecją. Szwedzi mają na ich punkcie świra! Ostatnio przez przypadek sięgnęłam po czarny, szwedzki cukierek, który był gorzki, słony i kwaśny jednocześnie i przyrzekłam sobie, że już nigdy nie dam nabrać się szwedzkim słodyczom. Ale o dziwo są ludzie, którzy je lubią, a nawet ci, którzy nie lubią, chętnie spróbują raz w życiu.
Takie słodycze można kupować na wagę w markecie (za jakieś 10 koron za 100 gram) lub w opakowaniach. Są w każdym kształcie (jako czekolady, ciastka, żelki, drażetki, lukrecjowe miętówki itp.) i poznacie je po kolorze – czarnym. Z uwagi na rozczulającą brzydotę opakowania i niską cenę polecam te:
W ogóle w Szwecji jest bogaty wybór różnych żelek i można dość tanio kupić dowolny miks, taki jak ten:
Można też kupić szwedzki miód, którzy sprzedają w ładnych, małych opakowaniach i często ma ciekawy smak typu lawendowy.
Jest też dużo wypasionych, ładnie zapakowanych i wcale nie strasznie drogich słodyczy fair trade, ekologicznych itp., które w Polsce są zawsze strasznie drogie. No i kawa – Szwedzi mają dobre (najlepsze w Europie? Ktoś mnie poprawi?) palarnie kawy, ich kawa ładnie wygląda i są bajery typu fair trade itp. A więc co przywieźć ze Szwecji ciotce? Kawę!
Aha, w dużych marketach przy wyjściu jest stanowisko, na którym można sobie za darmo zapakować zakupy w ładny papier na prezent!
Inny szwedzki przysmak to zepsute śledzie, czyli sulstruming. Ale uwaga – to taki raczej złośliwy prezent, bo z tego co słyszałam od kolegi, po otwarciu tych śledzi zapach utrzymywał się przez 3 dni i był tak silny, że sąsiedzi wychodzili na balkon, żeby sprawdzić, gdzie i co gnije. I jeszcze ten śledź jest drogi. Także to jest prezent ze Szwecji raczej dla nielubianego, lub bardzo dowcipnego kolegi.
Ubrania – co przywieźć ze Szwecji?
Jeśli ktoś ma ochotę zrobić duże zakupy ubraniowe, to wbrew pozorom Szwecja jest do tego świetnym miejscem. W lumpeksach są często niemal nowe ubrania, głównie H&M, Filippa K, Kappahl, Lindex i czasem Zary, Mexx czy czegoś takiego.
W loppisie w Uppsali widziałam np. ładne buty Topshop za 20 zł ale podczas wizyty w lumpeksie w centrum Sztokholmu też się nieźle obłowiłam. Zdarzają się też ubrania bardzo dobrych firm w dobrym stanie. Jeśli ktoś bardzo, ale to bardzo lubi H&M i mało mu tych sklepów w Polsce, to w Sztokholmie znajdzie trzy gigantyczne H&M-y na tej samej ulicy. Ceny są chyba takie same, ale za to wybór większy.
Czego nie kupować w Szwecji?
Czy czegoś się nie opłaca kupować w Szwecji? Kosmetyków! Rzeczy L’oreal, Max Factor itp. są dużo droższe, niż u nas (podkład L’oreal który kupiłam w Polsce za ok. 45 zł tam kosztuje 135 koron), głupi balsam do ust może spokojnie kosztować 20 zł i ogólnie kosmetyki za kilkanaście złotych są w Szwecji takiej jakości, jak te za 5 zł u nas, a naprawdę fajne rzeczy są za drogie żeby o nich w ogóle wspominać.
Druga rzecz to żywność – poza słodyczami i bajerami tego typu, to w Polsce regionalne mięsa, sery, pieczywo, są po prostu 10 razy tańsze i 10 razy lepsze. Chyba, że ktoś ma naprawdę kontrowersyjny gust – to zapraszam do mojego postu o najstraszliwszych szwedzkich potrawach i dziwnych szwedzkich zwyczajach kulinarnych (tak, grochówka z dżemem i ogórki z krwią).
6 comments
[…] nie jest. Jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się, jak nie umrzeć z głodu w Szwecji, co przywieźć ze Szwecji lub czym jeżdżą Szwedzi, to zapraszam do moich poprzednich […]
[…] w Szwecji parę lat temu jako stosunkowy biedak. Napisałam wtedy post o tym, co przywieźć ze Szwecji, jeśli ma się mało pieniędzy. Tak się złożyło, że tym razem znów jestem na […]
[…] Co przywieźć ze Szwecji? […]
Trafiłam na bloga, bo przede mna weekend w Sztokholmie i to raczej ze złamanym groszem niż brzeczaca sakiewka, dlatego dziękuję za cenne rady! Ma Pani jakies namiary na ten sztokholmski lumpeks? 🙂 Pozdrawiam!
Nie pamiętam adresu, ale dużo tego tam jest. Można sprawdzić w sieci adresy Mirorna – to taka trochę lepsza sieć lumpeksów. Poza tym n pewno trafisz na szyld Loppis i to będzie tam 🙂
Ja również dziękuję z cenne wskazówki, wybieram się do Sztokholmu i bez pamiątek dla najbliższych się nie obędzie, a będąc już w Kopenhadze czułam to o czym Pani pisze na początku posta… z musu wybrałam kilka ołówków, syrenkę i skarpetki 🙂 z pewnoscią odwiedzę Loppis i Mirorne. Dzięki za info!