Czego warto nauczyć się od mężczyzn*
Wspominałam już, że kupiłam sobie dom na Podlasiu. Pierwsze tygodnie to naprawy, prace gospodarskie i remonty, a że nic o tym nie wiedziałam, to pomagali męscy członkowie rodziny, koledzy itp. I tak sobie pomyślałam obserwując ich, że są takie rzeczy, które przydają się nie tylko podczas remontu i warto byłoby się ich od nich nauczyć:
1. Posiadanie przy sobie noża
Wiem, że jak się żyje w mieście, to się myśli „ale na grzyb mi nóż?”. W mieście faktycznie się specjalnie nie przydaje. Ale poza miastem jest wiele sytuacji, gdy się myśli „przydałby się tu facet”, a tak naprawdę ma się na myśli, że przydałby się tu ktoś z nożem czy scyzorykiem. Jeszcze się nie posunęłam do tego, żeby go sobie kupić, ale uważam, że warto.
2. Naprawa roweru/ auta
Niedawno chciałam opuścić siodełko w rowerze, odkręciłam je, byłam z siebie dumna i chciałam pisać do koleżanek że jestem geniuszem, po chwili zrozumiałam, że nie tak się w ogóle opuszcza siodełko, a potem już nie umiałam go przykręcić i musiałam czekać 2 tygodnie, aż przyjedzie kolega i mi to zrobi.
Tata mojej przyjaciółki był mechanikiem samochodowym i nauczył jej mamę zmieniać oponę, bo uważał, że każdy człowiek powinien to umieć. W tym też coś jest.
3. Rąbanie drewna
Totalnie jeszcze nie umiem tego robić, ale myślę, że byłoby warto. Nie że koniecznie codziennie, ani nawet że w ogóle bym chciała rąbać drewno, ale chciałabym mieć taką opcję żeby sobie móc coś przeciąć w razie czego. Na razie nie mam.
4. Latarka!
Pewien typ ludzi wozi ze sobą wszędzie latarkę. Ja nie. Jak chłopak przyjaciółki pożyczył mi pierwszego dnia mieszkania w tym domu latarkę, to potraktowałam to z pobłażaniem. Za kogo on mnie ma? Latarka?! Z grzeczności nie zaśmiałam mu się w twarz. Przewińmy akcję o kilka miesięcy wprzód: ostatnio wyznałam mu, że już mu tej latarki nie oddam, bo przydaje mi się praktycznie codziennie.
Niedawno dostałam też na jakimś spędzie znowu jakąś śmieszną latarkę do przyczepienia do kluczy z tych, które się zawsze od razu gubi lub wyrzuca. Po raz pierwszy przyczepiłam ją do kluczy i serio była to jedna z najlepszych decyzji świata.
5. Rozpalanie w piecu/ rozpalanie ogniska
Nie jestem jakoś specjalnie niezaradna czy wsteczna, a dopiero po kupnie domu z piecem zdałam sobie sprawę, że jakoś podświadomie zawsze uważałam, że będzie mi trudno rozpalić w piecu i że się do tego nie nadaję. Okazało się, że nic bardziej mylnego, szybko się nauczyłam.
Rozmawiałam o tym z koleżanką i przyznałyśmy przed sobą, że nigdy nie byłyśmy na ognisku, na którym nie byłoby mężczyzn, a jakbyśmy chciały nawet zorganizować ognisko, to byśmy zadzwoniły po kolegę. Serio!
Ale jak już miałam dom i miejsce na ognisko, to raz chciałam rozpalić zanim przyjadą znajomi czy coś, no i zaczęłam rozpalać sama. I się udało.
I powiem wam, że mieć swoje własne ognisko to było coś nowego i niesamowitego, wręcz ekstatyczne uczucie. Długo by opowiadać, ale w tym zawarty jest taki aspekt, że to jest twoje ognisko i twoje zasady, a zawsze, całe życie byłam tylko gościem na cudzym ognisku. I też to, że siedzenie przy ognisku, pieczenie na ognisku, patrzenie na ognisko, to są rozrywki same w sobie, a jak masz swoje ognisko, to są totalnie nielimitowane i gdybym chciała, to mogłabym tak nawet do świtu siedzieć. Jest w tym element wolności i swobody i się możesz poczuć jak Indianin i jeszcze to jest za darmo.
* wiem oczywiście, że są na świecie kobiety, które doskonale umieją te rzeczy. Zdaję sobie sprawę, że jest też wielu mężczyzn, którzy na żadnym z powyższych się nie znają, ale siłą rzeczy potrzebując pomocy po kupnie domu nie zapraszałam tych, którzy nie wiedzą za który koniec się trzyma wiertarkę;) Mogłabym zaprosić też koleżanki z wiertarką, ale akurat nie mam żadnej takiej – takie jest moje subiektywne doświadczenie i stąd tytuł!
26 comments
Daję lajka po raz kolejny 🙂
Buziaki z Malty
ps. Wczoraj podczas nurkowania znalazłem super nóż. Przypadek? Nie sądzę 🙂
Sent from my iPhone
>
Ooo, to na pewno nie przypadek! Pozdrawiam:)
Znam kobiety, które dają sobie radę z takimi rzeczami lepiej niż wielu facetów ;). I bardzo dobrze 🙂
Cieszę się, mam nadzieję,że wkrótce do nich dołączę 🙂 Pozdrawiam.
to z ogniskiem to chyba nie cud a genetycznie zaprogramowane, od tysięcy lat kobiety pilnowały ognia 🙂
A wiesz że w sumie racja, nawet są „strażniczkami domowego ogniska”…. to jakoś mnie oszukiwano do tej pory;p
Hahah kto śmiał??
Ja odebrałam tego „mężczyznę” z tytułu jako metaforę. Po prostu warto jest umieć te wszystkie rzeczy i tyle! 🙂
Hah dzięki! Tak, wlaśnie się bałam że się ludzie będą czepiac tytułu, ale prawda jest taka że nie mam na niego 20 linijek tylko 2 więc trzeba u€żyć pewnego skrótu:)
Przyszłam tu za lajkiem i zakochałam się. Podlasie? Koty? O matko! Zaklepuję i wrócę, jak tylko choć trochę odrobię się z pracą, żeby poczytać więcej.
PS. Wieki całe nie rąbałam drewna 🙂
Ale umiesz? No to koniecznie powiedz jak to się robi ;D Mam siekierę, więc warunki są.
Z 25 lat tego nie robiłam. Pamiętam tyle, że trzeba trzymać siekierę pewnie i patrzeć na to, co się rąbie. Mam na nogach kilka blizn przypominających o tym, że wtedy o tym nie wiedziałam 😀
Każdy powinien mieć działkę i swój dom. Wtedy kobiety i mężczyźni nie byliby leworęczni, ponieważ koło domu trzeba wykonać tysiące rozmaitych prac, bo nie ma stróża i nie ma sprzątaczki, która zamiecie i wymyje.
Pozdrawiam
Przekonuję się osobiście, że to święta prawda;)
Do punktu 1 – polecam victorinoxa, są niezastąpione. DO reszty odniosę się, jak kupię dom. Nie musi być na Podlasiu. Póki co – tylko zazdroszczę. Domu, Podlasia jakby mniej.
[…] Czego warto nauczyć się od mężczyzn? […]
[…] O rzeczach, których warto się nauczyć od mężczyzn, jak się ma ochotę na dom na wsi, pisałam tu. […]
[…] Muszę jak najszybciej nakłonić podstępem najbliższego gościa do stworzenia takiej donicy, bo jak widzicie w grę wchodzi tu wiertarka, a tu nie jestem kompetentna. […]
[…] z harcerstwem, to rozpalanie ogniska. Boleśnie to odczułam po kupnie domu, gdy okazało się, że nie umiem rozpalać w piecu, ale od tego czasu się nauczyłam i rozpalam już świetne […]
[…] niedzielę przed wyjazdem miał mi pokazać, jak palić w piecu, ale już nie zdążył. Byłam […]
[…] wcześniej się kupuje, tym może być taniej. Zdolni mogą sobie ściągnąć drewno z lasu, pociąć na szczapki szopę czy coś takiego albo zamówić […]
[…] Czego warto nauczyć się od mężczyzn? […]
[…] wcześniej się kupuje, tym może być taniej. Zdolni mogą sobie ściągnąć drewno z lasu, pociąć na szczapki szopę czy coś takiego albo zamówić […]
[…] niedzielę przed wyjazdem miał mi pokazać, jak palić w piecu, ale już nie zdążył. Byłam […]
[…] z harcerstwem, to rozpalanie ogniska. Boleśnie to odczułam po kupnie domu, gdy okazało się, że nie umiem rozpalać w piecu, ale od tego czasu się nauczyłam i rozpalam już świetne […]
[…] O rzeczach, których warto się nauczyć od mężczyzn, jak się ma ochotę na dom na wsi, pisałam tu. […]