Zaskoczyło mnie, gdy chciałam napisać o gazetach dla młodzieży i okazało się, że Bravo nie istnieje już od 2017 roku. Reszta też nie. A więc powspominajmy.
Bravo
Bravo to była podstawa; chyba każdy normalny człowiek w pewnym wieku to czytał. Oczywiście mama mi zabraniała, a szczególnie porady intymne ze środka, ale wiadomo, że właśnie te porady się szczególnie czytało.
Potem w Bravo było coraz więcej zdjęć, coraz mniej tekstu, aż w końcu upadło. Kojarzy mi się np. z wycinaniem i wklejaniem do zeszytu artykułów o Spice Girls. Chlip.
Bravo Girl
Bravo Girl.
Jak to czytałam, to wiedziałam, że grzeszę, ale i tak czasem czytałam.
Bravo Girl kojarzy mi się z darmowymi prezentami, typu tatuaże lub takie czarne sprężynki na szyję. Albo sztuczne kolczyki do nosa, Na środku było chyba fotostory, i chyba w Bravo też.
Popcorn
Popcorn był trochę bardziej wystrzałowy od Bravo, miał grube, lśniące strony i jak się bardzo skupię, to prawie czuję ich zapach.
Wydaje mi się, że był tam kącik, gdzie się ludzie ogłaszali, że by do nich napisać list i przesłać wycinki o Michaelu Jacksonie, a oni w zamian wyślą wycinki o Spice Girls?
Dziewczyna
Dziewczyna była najbardziej skupiona na modzie i kosmetykach. Stamtąd się człowiek dowiadywał, że w wieku 13 lat musi mieć mascarę Manhattan i modny pasek do spodni.
Teraz widzę, że Popcorn i Dziewczyna to było jedno wydawnictwo i przypomniało mi się, że oba łączyło to, że na krótko starczały. W sensie: więcej zdjęć, niż treści.
Filipinka
Nie znam tej starszej, o której wszyscy trąbią, ale Filipinka z moich czasów też była dobra.
Miała komiks chyba tego samego autora, co rysował Jeża Jerzego, felietony Kasi Nosowskiej, jakąś rubrykę z wierszami chyba Natalii Usenko… Także to bardzo poważne rzeczy były.
Cogito
Cogito było okropne i nieznośne.
Tak to wspominam, że kazało się non stop uczyć do matury i myśleć o przyszłości. Jeszcze był równie zabawowy Victor Gimnazjalista. Niby, że “jesteśmy po twojej stronie, pytaj, śmiało!”, ale odpowiedź na pytanie zawsze była: ucz się więcej do matury i idź na porządne studia. Yuk.
Chyba w końcu po latach napisałam jeden artykuł do Cogito o czymś typu jak się uczyć języków? Już nie pamiętam.
Co poruszające, to że Cogito upadło dopiero… rok temu!
Dlaczego?
Jak zaczynałam pisać cokolwiek za pieniądze, to z tego co pamiętam, napisałam coś raz czy dwa dla Dlaczego? A może miałam napisać?
To było pismo chyba dla studentów, które jak ja zaczęłam je czytać, to zaczęło się robić z numeru na numer coraz bardziej odlotowe, napisy stawały się większe i bardziej pękate, zdjęcia zajmowały coraz więcej miejsca, artykuły były coraz bardziej szałowe, aż w końcu upadło.
Miało coś wspólnego z serwisem korba.pl, nie założę się o to, ale wydaje mi się, że ta nazwa ciągle padała w Radiostacji i dlatego ją znam.
Jak teraz o tym myślę, to jednak ciekawe, że 15 lat temu młody człowiek czytał Victoria Gimnazjalistę (ewentualnie Bravo), potem Cogito, potem Dlaczego? o ciekawych kierunkach studiów i sposobach na naukę, a dzisiaj siedzi na TikToku i Instagramie i pracuje już w marketingu.
Refleksja: wymienione zagraniczne gazety skupiały się głównie na tym, że nastolatek powinien koniecznie kupować kosmetyki z Niemiec i ciuchy z USA, a także interesować się chłopakami, podczas gdy polskie traktowały o przygotowaniach do matury, poezji i pasjach.
Na nowych gazetach dla młodzieży się totalnie nie znam; podejrzewam, że są tam same zdjęcia. Jest teraz za to wartościowe i mądre pismo Kosmos dla dziewczynek, które w tym roku dostało dotację Ministerstwa Kultury na najbliższe dwa lata, także jeszcze co najmniej tyle z nami zostanie. <3
PS. Kolega właśnie przypomniał mi… DD Reporter! Nie wiem, czy ktoś to kojarzy w ogóle? Nie ma o nim za wiele danych, no dobrze, jakieś tam są, ale nie będę sobie psuć tego stanu niewiedzy i powiem, co pamiętam:
DD Reporter czasami się kupowało chyba w młodszych latach, były tam chyba jakieś rebusy i zagadki, a DD Reporter był… żółtym podłużnym…z długimi uszami…tyle pamiętam. Wyglądał na polski produkt.
W sumie to może był dla młodszych dzieci, a więc dobrze, że o nim nie wspominam, bo wtedy trzeba by zahaczyć też o Kulfona i Monikę (kolejna pacynka z własnym pismem), czy Promyczka, który jest słynny, ale chyba go nigdy na oczy nie widziałam. W każdym razie nie miałam w ręku. A o Już Czytam! już kiedyś pisałam.
5 comments
Powrót do przeszłości 🙂 oj czytało się, czytało i zbierało, wycinało, a plakatami ściany tapetowało 😉
“Także to bardzo poważne rzeczy były.” Wydaje mi się,że powinno być “Tak, że to bardzo poważne rzeczy były”. Nie piszę tego w celu obrażenia kogokolwiek ale widzę, że ludzie przestali odróżniać “także” od “tak, że”. A ktoś kto pisze, czy pisał za pieniądze tym bardziej powinien to wiedzieć. Pozdrawiam.
Mi się wydaje, że tu akurat także. Mogę się mylić ale na pewno nie będę tropiła tu błędzików bo mam tu ze 150 wpisów i lepsze rzeczy do roboty XD pozdrawiam
Także znaczy mniej więcej to co również. A chyba nie o to chodzi, bo Pani tu niczego nie porównuje. Może nie potrafię tłumaczyć ale widzę różnicę, a także to (jak widać tu używa się słowa także), że jakoś ludzie obecnie nagminnie te 2 zwroty mylą. I oczywiście kpią z poprawnej polszczyzny a ja się będę upierać, że jak się pisze publicznie nie należy kpić tylko przyjmować uwagi. Nikt nie jest alfą i omegą, więc jeśli ktoś kogoś poprawia to jest problem przyjąć to? Czy zarozumiale upierać się przy swoim, bo się ma lepsze rzeczy do zrobienia. Być może. Ale niepoprawne pisanie może zniechęcić do czytania. Tekściki, błędziki – mnie akurat zrażają też takie zdrobnienia. Oczywiście wiem,że Pani nie zależy na mojej opinii, niemniej mogę ją wyrazić. Pozdrowionka, i wielu rzeczy ważniejszych do zrobionka.
Dzięki, pozdrawiam!