Ostatnio urządzam dom, więc zapoznałam się dość dobrze z ofertą różnych sklepów wnętrzarsko-budowlanych. Po raz kolejny rzuciły mi się w oczy przedmioty, których nikt do niczego nie potrzebuje.
Osłony na podgrzewacze (tea lighty)
Znam dość sporo osób i o ile widuję u nich w domu palety tea-lightów, to bardzo rzadko widuję je w użyciu, a jeszcze rzadziej w specjalnym świeczniku na podgrzewacze. Powód jest dość prosty: podgrzewacze mogą spokojnie stać na tacy czy czymś bez osłony, a jak ktoś chce osłonę, to można ją zrobić z czegokolwiek ze szklanką po Nutelli na czele. A mimo to się je wciąż kupuje, bo kosztują zwykle 1,99 zł, i jakbym dobrze poszukała, to sama pewnie mam jakiś w domu.
Czasem te świeczniki przybierają formę wielkich kloców za dziesiątki czy setki złotych, co już zupełnie nie ma sensu. Jak kogoś stać na taki kloc, to stać go też na normalną świeczkę.
Przyciski do papieru
Przyciski do papieru są bardzo śmieszne, bo mogą kosztować dosłownie tysiące złotych, a do niczego nie służą. Przyciskiem do papieru jest skarbonka, telefon, świecznik, łokieć, a przy tym mają też inne zastosowania i są tańsze.
Znicze
Znicze przydają się wyłącznie raz w roku, a wtedy nie ma żadnego problemu z ich kupieniem na każdym rogu. Poza tym są bezużyteczne, ale jakoś cały rok i tak są w sklepach i korci żeby kupić, bo wydaje się, że a nuż przyjdzie wojna i że “znicze zawsze się przydają”. Ale nigdy się nie przydają. Choć jeśli faktycznie przyjdzie wojna, to ci amatorzy zniczy będą górą. To im trzeba oddać.
Obciążniki do rogów obrusa
Powiem tak: jeśli ktoś nie ma większych problemów niż odchylające się rogi obrusa, to mu zazdroszczę.
Podkładki pod kubki
Zdaję sobie sprawę, że warto mieć tak ze cztery podkładki pod kubki, szczególnie jak ma się pewnego rodzaju drogi stół. W rodzinach wielodzietnych przyda się o kilka podkładek więcej, ale tu też już naciągam, bo pewnie rzadko kiedy wszyscy naraz będą pić herbatę przy jednym stole i w równym tempie odstawiać kubki na blat.
Ok, więc podkładki mogą się przydać, ale uważam że sklepy poświęcają im sto razy więcej miejsca, niż trzeba. Cena podkładki zaczyna się od złotówki, podkładką może być też wiele rzeczy które już są w domu, jak talerzyki czy kafle. Nawet nie mówię o pociętym na plastry drewnie, bo to doskonała i darmowa podkładka. Tymczasem w sklepach są całe zestawy podkładek, które mogą kosztować 50 albo i 150 złotych, jakby to komuś było potrzebne. Wczoraj w sklepiku w muzeum widziałam podkładki filcowe, które kosztowały fortunę. Po zalaniu taka podkładka wygląda na pewno jak stary szczur, i jeszcze przemięka, a tarcie kubkiem o filc kojarzy mi się z tarciem zębami o bawełnę lub paznokciami o tablicę.
Stojak na podkładki do kubka
Tak, zarobić można na wszystkim, nawet na specjalnym stojaku do bezużytecznego szmelcu.
Zakładki do książek
Umówmy się, że nikt tak naprawdę ich nie potrzebuje. Ale kto nie kupił nigdy zakładki do książki na prezent, niech pierwszy rzuci kamieniem…
Chłodzące podkładki pod laptop
Jeśli się dokonuje całe dnie niezwykle zaawansowanych działań na laptopie z plastikową obudową, to ok – powiedzmy, że można wydać kilka stów na taki stoliczek czy podkładkę (choć pewnie w dłuższej perspektywie i tak lepiej by było jeszcze trochę dołożyć i zamiast tego kupić laptop, który się bardziej nadaje do tego typu pracy). Jeśli nie, to można sobie podłożyć książkę.
To oczywiście nie wszystkie bezużyteczne przedmioty, ale musicie mi chyba podpowiedzieć, co jeszcze, bo na razie jakoś nic mi nie przychodzi do głowy. Listę będę uzupełniać, jak tylko coś mi się przypomni.
4 comments
Tez “podziwiam” pomysłowość niektórych sprzedawców i designerow. Ale z drugiej strony – ktoś jednak to kupuje! Jest popyt – jest podaż.
podkładki pod gorący kubek z herbatą s ą potrzebne, bez całej reszty można się obejść.
Ok, ale ile takich podkładem potrzebujesz;p ? Bo ja 1-3 i wszystkie inne są bezużyteczne.
A ja stałam przed stoliczkiem chłodzącym i myślałam, za co dać pięć stów.
Serdecznie pozdrawiam