Los rzuca nas coraz częściej w objęcia agencji marketingowych.
W niektórych zostajesz na lata i masz dobrych znajomych, którzy dają życzliwe wskazówki i uwielbiają Twoje teksty.
W innych:
- jest bardzo duża rotacja pań i panów od marketingu, którzy odpowiadają na maile.
- Ogłoszenia też są stale ponawiane, bo nikt tam nie wytrzymuje. Może się okazać, że masz już w mailach odpowiedź od tej agencji sprzed trzech miesięcy i roku, a teraz znowu kogoś szukają. Za każdym razem kontaktuje się z Tobą inna osoba. Nawet nie możesz się na nią złościć, bo to nie jej wina i też za miesiąc odejdzie.
- Nierzadkie są nieracjonalne zachowania; np. ktoś ma nagle amnezję i zapomniał, co zlecał; albo po jednym mailu zasypuje Cię zleceniami jak jeszcze nic nie jest ustalone i ledwo zamieniliście dwa słowa. Innym razem przy pierwszym lepszym nieporozumieniu z maili zaczyna sączyć się totalnie nieprofesjonalny jad. Mogą pojawiać się groźby.
- Właściciel agencji chętnie narzeka na poprzednich copywriterów. Do czasu aż zdąży się obrazić na Ciebie…
- Stawki są niskie lub bardzo niskie.
- Jeśli można gdzieś zademonstrować władzę, to zostanie ona zademonstrowana, nawet jak kwestia jest zupełnie kosmetyczna i dałoby się grzecznie.
- Czasem agencja manipuluje stawkami i wprowadza przyszłych współpracowników w błąd. Jeśli są podane widełki stawek od-do i myślisz z westchnieniem „no dobrze, ta górna nie jest jeszcze taka tragiczna…”, to raczej licz na tę dolną.
- Dość częsty jest taki motyw: przy tym pierwszym zleceniu AKURAT stawki są głodowe, ale mamy też czasem inne zlecenia z wysoką stawką. Nikt nigdy nie doczekał do tych innych zleceń…
- Jeśli chodzi o wytyczne, to są dwie szkoły: 8 stron nakazów i zakazów lub nic. W piewszym przypadku do groteskowej stawki musisz doliczyć klka godzin na zapoznanie się i ściubolenie. W drugim przypadku robisz na wyczucie i zawsze jest źle.
- Poprawek jest dużo.
- Autentyczny cytat z maila od złej agencji marketingowej:„ Szukamy osoby terminowej wraz z rdobrym kontaktem zdalnym ( najlepiej by osoba odpowiadała do 30minut w godzinach 9-21/22 ). ” Takie agencje bardzo często oczekują „dobrego kontaktu” i „sprawnego odpowiadania na maile” – mają na myśli, że już nigdy nie wyjdziesz z domu i nie wyłączysz komputera nawet w Wielkanoc.
- Ciekawostka: kiepskie agencje sympatycznie podkreślają już w pierwszym zdaniu ogłoszenia, że sprawdzają autentyczność i że oszustwa natychmiast zostaną wykryte. Więc żeby z nimi nie próbować żadnych sztuczek!!!
- Już nie wiadomo, co gorsze: czy gdy to właściciel się udziala, grozi i wszystko bierze od siebie, czy gdy wysyła w swoim imieniu bogu ducha winne panie od marketingu i content strategów, którzy przecież sami zarabiają mało, na nic nie mają wpływu i też woleliby tego nie robić…
Porządny copywriter dałby teraz ze dwa zdania pokrzepiającego zakończenia. Ale ja tak nie cierpię na siłę wymyślać zakończeń, że chyba po prostu w tym momencie postawię kropkę.
6 comments
Masz czarną listę takich agencji? Jeśli tak, to możesz podać z nazwy? Wydaje mi się, że na pewno niektóre będą się powtarzały… Na grupach copy też są wspominane. Może trzeba ostrzec innych.
hej, bardzo bym chciała, ale podawanie ich z nazw na grupach copywriterskich kończy się linczem ;\ zamieszczałam tam wątek, gdzie mogłam tylko napisać o jednej na C i drugiej, którą już zapomniałam niestety, dużo osób się dołączyło i padały pełne nazwy
XD wątek do odszukania. Myślę, że w jakimś mniejszym gronie warto by mieć taką listę, bo ja na te ogłoszenia trafiam w kółko czasami…
Chętnie bym poznała listę, żeby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji.
problem z nimi jest taki, że właściciele grożą i obiecują zemstę standardowo jak się z nimi współpracuje i podpadnie jedną z wielu rzeczy, więc sobie nie wyobrażam jaką kampanię by przypuścili, jakbym ich umieściła na czarnej liście 😀 Ale agencja na C, kończąca się na E na pewno na niej jest:D
A teraz o copywriterach.
Tych zawalających terminy, tych pokazujących w folio cudze teksty, tych, co często chorują, często ktoś im umiera i często mają podbramkowe, życiowe sytuacje, tłumaczące niedotrzymanie terminu.
I tych, którzy nie dość, że wszystko co powyższe, to jeszcze, jeśli spóźnisz się z przelewem o jeden dzień, to cię zlinczują w internecie.
haha tak to prawda, medal ma dwie strony! pozdrawiam:) Sonia