Wszyscy spodziewamy się, że usłyszymy słowo podobne do polskiego w językach słowiańskich, ale nie w skandynawskich! To w końcu zupełnie inna rodzina, która nie ma z naszą nic wspólnego…
Czy szwedzki jest podobny do polskiego?
Dlatego ucząc się szwedzkiego co chwilę jest się zaskakiwanym słowami, które brzmią podejrzanie podobnie do polskich. Oto tylko kilka takich par:
harczeć – harkla
gęś – gås
flądra – flundra (!!! FLUNDRA !!!)
może nie wesele, ale ślub – vigseln
kasztan – kastanj
płot – staketen (bo w płocie są… SzTAchETy)
Są też szwedzkie wyrazy, dzięki którym zrozumiałam, jak blisko jest polskiemu do angielskiego, choć wcześniej nie zauważyłam. Tak jakby szwedzki był łącznikiem pomiędzy tymi językami. Nie zawsze są to dosłowne tłumaczenia, ale zawsze są bardzo pomocne w zapamiętaniu szwedzkich słówek, bo mamy już coś podobnego w polskim. Szwedzki przypomina angielski i polski jednocześnie np. w tych przykładach:
kex – cakes – keks – ciastka po szwedzku i angielsku brzmią praktycznie tak samo, co pozwala zrozumieć, skąd wzięła się nazwa jednego z polskich ciast – keksu.
gęś – gås – goose
köp – shop – kup – po szwedzku wyraz „kupować/ robić zakupy” pisze się köp, co teoretycznie powinno się czytać jako kup. Ale czyta się tak samo, jak shop! Magia.
lektion – lekcja – lesson
i od razu dodam, że gjort läxor to znaczy odrabiać pracę domową, czyli mówiąc potocznie „robić lekcje”.
kort – krótki – short
Jest też całe mnóstwo słów z języka francuskiego, których mi się wszystkich nie chce przytaczać, ale po polsku są bardzo podobne (chyba balkon jest w tej grupie).
Zapytałam ostatnio o inne takie polsko-szwedzkie pary lub trójki w grupie Szwedzki po Polsku na Facebooku i dostałam mnóstwo podpowiedzi:
szyld – skylt
pled – pläd
kolega z pracy – kollega
karp – karp
lampa – lamp – lampa
mata – matta
nos – nose – näsa
smak – smak
kiosk – kiosk
kotlet – kotlett
szwagier – svåger
karton- kartong
butelka czyli flaszka – flaska
hełm – hjälm
szabla – sabel
skakać (hop!) – hoppa
lekarz – läkare
szkoda – skada
szynka – skinka
kot – cat – kott
ogórek – gurka
pisać – skriver, a ktoś kto pisze, kiedyś po polsku nazywał się skryba. Po angielsku opisywanie kogoś to describe a zapisywanie się do newslettera to subscribe.
rondo – rondell ( tu myślę, że podobieństwo wynika z tego, że rondo i rondel są round 😉
Mogę tak cały dzień.
tagi: nauka szwedzkiego, język szwedzki a polskiŠ
43 comments
Moi Szwedzi leją z flądry 😀
Ja padłam jak zobaczyłam w sklepie FLUNDRĘ 😀
Hej!
Proszę się zapoznać z tym:
https://www.maxwolf.ru/misc/lj/slavica/recz_1.jpg
https://www.maxwolf.ru/misc/lj/slavica/recz_2.jpg
Jest to mowa pożegnalna napisana dla celów ceremonii pogrzebowej króla szwedzkiego Karola XI.
Pogrzeb odbył się 24 XI 1697 roku, a więc równo 320 lat temu.
Jeden z egzemplarzy przechowywany jest w Królewskiej Bibliotece w Sztokholmie.
Przy okazji zachęcam do zabawy z google translatorem, na początek nasze słowo „ja” i jego odpowiedniki w innych językach słowiańskich a potem w językach skandynawskich. Obowiązkowo kliknij w ikonkę „Słuchaj”.
Pozdrawiam
ciekawe. ale że to niby wtedy tak szwedzki brzmiał?
Witaj, KRISTOF, przeczytałem dokument, który wspomniał wyżej – „Opłakana mowa w Karola XI”, tak, n napisany w języku polskim, ale uderzyło mnie to, a oto ten fragment w tekście -„PERUN ZAPALAET SWJETILA” (Перун запаляет светила). To przy tym, że jak nam mówią, pogaństwo do czasu jak „wyeliminować”.
Historię piszą zwycięzcy i czasami można się nieźle zdziwić jak przypadkiem odkryjesz jakiś fakt, który nie pasuje do ogólnego schematu. Lepszym przykładem są nasi zachodni sąsiedzi – tereny byłego DDR były zamieszkiwane jeszcze w średniowieczu przez Słowian Połabskich, którzy niemal całkowicie zostali zgermanizowani. Przetrwali jedynie Serbołużyczanie zamieszkujący głównie okolice Budziszyna (niem. Bautzen). Możliwe, że ze Szwedami łączy nas więcej niż może się nam wydawać. Czasami dobrze jest zakwestionować rzeczywistość…
Wracając do tematu: krewetki – räkor – kojarzą mi się z naszymi rakami
Tak,to prawda. W muzeum też widziałam że wszystkie prawie elementy typu hełm czy szabla bardzo podobnie.
Oczywiście, że to nie szwedzki. Dokument ten został wydany z myślą o mówiących po rosyjsku mieszkańcach Ingrii i Karelii, które to ziemie zostały przyłączone do Królestwa Szwecji w 1617 roku. Co prawda nieco dziwi zastosowanie czcionki łacińskiej, a nie jest to zjawisko nieznane. Wiele dokumentów rosyjskich (np,: plan Petersburga z 1758 roku bodajże posiada spis obiektów w języku rosyjskim, ale zarówno w cyrylicy, jak i w łącince, najprawdopodobniej na potrzeby obcokrajowców, którzy znali język ze słuchu, ale dużo słabiej czytali cyrylicę. Możliwe, że taka sytuacja była właśnie przyczyną zastosowania alfabetu łacińskiego w powyższym dokumencie – koniec XVII wieku to czasy, kiedy dalece nie każdy potrafił czytać i podobne dokumnenty odczytywano publicznie. Gdyby zatem pismo takie miał ogłosić jakiś szwedzki urzędnik słabo czytający rosyjskie bukwy, mogłoby się to skończyć narażeniem na szwank powagi urzędu.
Dzięki za wyjaśnienie, też wydawało mi się to podejrzane że Szwedzki brzmiałby jak Polski 300 lat temu a potem nagle by przestał 🙂
Jeszcze jedno: szwagier – svåger, po słowacku niemal identyczne švagor.
Może kiedyś zacznę się uczyć szwedzkiego to znajdę tego więcej, a póki co dogaduję się łamaną angielszczyzną.
Ja padłam ze śmiechu jak dowiedziałam się, że rondo to po szwedzku rondell 😀
hahaha o matko! Ale wiesz może ma to sens że rondel też ma kształt… ronda 😀
właśnie tak to sobię tłumaczę 😀
A i teraz pomyślałam, że może to wszystko jest round – i rondo i rondel ;p
kotlett – kotlet
Jakies tam opracowanie kiedys kazali tu pisac o czyms zwiazanym z jezykiem to z tego co czytalem pisalo ze najwiecej zaporzyczen z niemieckiego , bo kwitl handel, potem francuski i inne wiec cos wiecej sie znajdzie zapewne w przedmiotach 🙂 ALe tera to chyba najwiecej z angielskiego naciagaja , przez media 😛
Ale nie da się zaprzeczyć, żesą słowa nie z niemieckiego ani z angielskiego, tylko podejrzanie słowiańskie;)
wytlumaczenie faktu ze niektore szwedzkie i polskie slowa sa podobne jest takie ze obydwa jezyki czerpaly duzo swojeh nomenklatury: z Francji i Niemiec. Francja nadawala ton w Europe przez dobrych kilka stuleci (i tu mamy takie slowa jak balkon-balkong fr. balcon, fotel-fotölj fr. fauteuil itp.) Niemcy natomiast byly po prostu duzym sasiadem zarowno Szwecji jak i Polski i wplywaly kulturowo rowniez na mniejsze kraje takie jak Polska, Czechy, Dania czy Szwecja (i tu mamy takie slowa jak flaszka-flaska niem. Flasche, helm-hjälm niem. Helm, szyld-skylt niem. Schild )
Det är bra – dobre
A wiesz że dopiero jak napisałeś, to sobie zdałam sprawę, że… faktycznie! Wygląda inaczej ale się mówi tak samo!! Co za magia! Dzięki:)
Widzę, że temat się rozwinął. Dodam jeszcze „kran” i słowo SVARA – odpowiadać , które kojarzy mi się z naszym SWARZYĆ się – czyli spierać się, kłócić się. Może trochę „na siłę” ale tak mi się to swojsko kojarzy.
A jak po szwedzku jest Polak… Tak samo😀
Mur czyli ściana
Buketten – bukiet
OK – „Francja nadawała ton”, ale polskiego też się kiedyś chętnie uczono: http://www.rjp.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1368&Itemid=50
Wracając do mojego pierwszego komentarza gdzie wkleiłem skany mowy pożegnalnej szwedzkiego króla, zaciekawiła mnie tam jedna rzecz. Największą czcionką jest tam napisane jego imię „KAROLUSA ODINATSETOGHO”. Skupmy się na drugim członie – „odinatsetogho” czyli jedenastego, zatem odin znaczy jeden. Tak się składa, że najwyższy z bogów nordyckich na imię ma ODYN – po szwedzku ODIN!
Pamiętajmy też o reformacji luterańskiej w Szwecji, czyli całkowitym odcięciu się od katolicyzmu. Może wtedy także ich język zaczął zatracać podobieństwo do naszego i innych słowiańskich.
Wszystko jest możliwe 😉
Dzięki za komentarz. Nie rozumiem jednego – dlaczego ta mowa króla jest taka „polska”, a wszystkie inne stare teksty na jakie się trafia tu w muzeach w ogole nie są? No ale niezależnie od tego, to zaczęła mnie ostatnio interesować historia Polski o której nie wiemy i… żałuję że nie wiemy. Rozumiem że w czasie zaborów się nikomu nie chciało wgłębiać, ale dziś warto by było. Trochę mnie dziwi, że w podręcznikach w szkole historia zaczyna się w 966 roku, jakbyśmy wtedy wyszli z morskiej piany, a przecież wcześniej też coś tu było 😀 Pozdrawiam:)
Mylisz się – nie wszystko jest możliwe. Dlatego chociażby, że poprzez wieki zachowało się setki pism, dzięki którym, z wieku na wiek, lingwiści mogą śledzić z powodzeniem rozwój języka szwedzkiego.
Wklejony przez ciebie dokument nie jest oczywiście w języku szwedzkim – jak już ktoś wspomniał – lecz ruskim. Nie obraź się, ale trochę to naiwne wierzyć, że jakikolwiek język mógłby zmienić się tak szybko. Języki mają różne tępo rozwoju, no ale bez przesady.
Szwedzki zawsze był językiem germańskim, nigdy nie był słowiański.
Miło oczywiście pobawić się w zgadywanki, jednak lepiej zamiast prowadzić jałowe dyskusje, sprawdzić najpierw, czy już ktoś nie znalazł na dany temat odpowiedzi. A specjaliści znaleźli już laaaata temu, bo na końcu XIX wieku. Proszę poczytać sobie czym są języki praindoeuropejskie i wówczas takie podobieństwa jak „smak – smak” „nos – näsa” „kot – kott” „gęś – gås” powinny się rozjaśnić…
Hej, oczywiście słyszałam o języku praindoeuropejskim i o związkach z sanskrytem etc. Ten wpis to raczej zabawa w porównywanie szwedzkich słów, nawet nie zachodzę za głęboko w tych rozważaniach. Pozdrawiam
Trochę znowu nie na temat ale napiszę
Zawsze jak był taki „reset” np. palenie wiedźm na stostach w średniowieczu, ludzie tracili część swojej tradycji i historii. Nasz kraj teraz taki katolicki, a cofnijmy się parę stuleci i wszystko było inne – wierzenia, język itd.
Polecam stronę: https://rudaweb.pl
Jest tam sporo informacji o historii słowian, niektóre rodem ze świata fantasy , ale warto spojrzeć na historię z innej perspektywy.
Od siebie dodam dwie perełki do znalezienia w internetach:
Góra Zyndrama
Waza z Bronocic
Dzięki:) To ja się mogę tylko odwdzięczyć tym:
http://www2.almamater.uj.edu.pl/104/17.pdf
Czyli mamy rozwiązanie tematu… wieża Babel i wszystko jasne 😉
po polsku – på polska
PS
Wszystkiego najlepszego dla wszystkich dziewczyn, które to dzisiaj czytają!
Większość podanych informacji językowych jest słuszna, ale brakuje najważniejszej – praktycznie wszystkie języki europejskie, poza fińskim, estońskim, węgierskim i baskijskim należą do jednej grupy językowej (indoeuropejskiej), i wywodzą się z języka praindoeuropejskiego. Już samo to sprawia, że siłą rzeczy we wszystkich wspomnianych językach można znaleźc słowa brzmiące podobnie.
I dalej – szedzki wywodzi się ze staroskandynawskiego, który należy do rodziny języków germańskich. Jako że Polska od dawna sąsiaduje z Niemcami (czy też, ściślej mówiąc, ziemie współczesnej Polski sąsiadowały z terenami,na których używano języków germańskich), nie powinno dziwić, że w języku polskim mamy wiele słów pochodzenia niemieckiego, a te z kolei są podobne do szwedzkich z wyżje wymienionych powodów.
Podobieństwo z angielskim wynika z jego relacji z językami skandynawskimi właśnie. Anglowie (od których pochodzi etnonim „Anglicy”) nie byli bowiem rdzennymi (celtyckimi) mieszkańcami wyspy, lecz najeźdźcami z terenów obecnych zachodnich Niemiec i Holandii, mówiący językiem germańskim. Najstarsze staroangielskie zabytki piśmiennicze bardzo przypominają sagi spisane w języku staroislandzkim.bądź starszych odmianach języka duńskiego. Nawiasem mówiąc, odpowiedź na pytanie „jakim językiem mówili mieszkańcy dzisiejszej Anglii przed inwazją Anglosasów?” brzmi „najprawdopodobniej językiem podobnym do współczesnego walijskiego lub bretońskiego”. Wracając jednak do rzeczy – współczesny angielski powstał na bazie języka germańskiego (i to z rejonów bliskich południowej Skandynawii), na który po zdobyciu władzy przez Wilhelma Zdobywcę w 1066 roku silnie wpłynęła łacina i język francuski. I zagadka rozwiązana – język niemiecki, stanowiący podstawę zarówno angielskiego, jak i szwedzkiego, często pojawiał się na ziemiach polskich dzięki częstym kontaktom handlowym i politycznym (oraz okazjonalnym konfliktom). Istotna była też rola Kościoła, gdyż przez pewien czas po chrzcie Polski, znaczną część kleru stanowili Germanie, a więc inni przedstawiciele administracji kościelnej i państwowej niejako przy okazji uczyli się ich języka. Warto pamiętać, że do XIII wieku, Niemcy były w teorii ośrodkiem władzy i kultury w Europie, a średniowiecze to, wbrew popularnym legendom, okres gwałtownego rozwoju cywilizacyjnego w północnej i środkowej części kontynentu.
Przy okazji, jeszcze ciekawiej jest w przypadku wyrazów rosyjskich, wśród których jest nieco słów pochodzenia skandynawskiego (Ruryk, uznawany za zalożyciela i pierwszego władcę Rusi Kijowskiej był Skandynawem i to raczej wikingiem niż kupcem). Przykładem takiego słowa jest 'kobierzec’, pochodzący od rosyjskiego 'ковёр” (’kawior’, w staroruskim także 'kowior’), które to słowo najprawdopodobniej pochodzi od staroskandynawskiego 'kǫgurr’ (czyt. kąjur). Ot, ciekawostka.
Super konwersacja, dziękuje za komentarze !
Jestem w związku z Szwedka i trafiłem na takie podobieństwa – ta sama pisownia i znaczenie!
Beton
Kabel
Kompot
Smak (ze nikt tego nie wspomniał!)
Kran
Jestem w pozytywnym szoku jak trafiam na takie podobieństwa i nie da się nie zapytać- kto od kogo zapożyczył pisownię? (Bo cabel z ang., geschmack z niej., ale pisownia ta sama??)
Jedna rzecz mi tylko nie daje spokoju: dlaczego jak jest jakieś słowo w naszym języku podobne do niemieckiego, to z automatu nasi przodkowie je sobie pożyczyli od niemców.
Oni w przeszłości potrafili przejąć kraj i „podszyć się” pod ludy, które tam żyły np. Prusy zamieszkałe wcześniej przez słowian. Nawet ich obecna stolica nie została prrzez nich założona.
Ich odwieczne „drang nach osten”…
szkoła
niem. schule,
ang. school
szwe. skola – tak jakoś najbardziej swojsko
masło – smör (wym. smar) a co robimy z kromką chleba? Smarujemy masłem 😉
[…] w ogóle, to jakby tego było mało, zrobiłam też listę szwedzkich słów podejrzanie podobnych do polskich. I jest ich od […]
[…] szwedzkiego dzięki nim będzie bardziej znośna (a jeśli ma być jeszcze bardziej znośna, to zobacz listę szwedzkich słów podejrzanie podobnych do polskich i dowiedz się, czy szwedzki jest trudny […]
kran – kran (taki w kuchni, ale po szwedzku może oznaczać też dźwig)
w wielu wypadkach pierwsza była łacina, greka, francuski albo niemiecki 😉 nie ma tu żadnej magii, a po prostu zapożyczenia. np scriver i skryba mają pochodzenie łacińskie od scribere, teraz po włosku scrivere
no w sumie subscribe describe prescribe -wypisywać, opisywać też od tego pochodzi.
Tak samo jak w rosyjskim KRAN w łazience oraz KRAN /dźwig na budowie/
w sumie ten dźwig na budowie po angielsku to crane, to też nie tak daleko 😀
Takich słów jest duuużo, dużo więcej 😀
cytryna – citron
talerz – tallrik
papryka – paprika
makaron – makaroner
seler – selleri
serwetka – servett
fotel – fåtölj
laptop – lapt-op
telefon – telefon
murarz – murare
apteka – apotek
papier – papper
kawa – kaffe
pingwin – pingvin
sałata – sallat
piżama – pyjamas
restauracja – restaurang
olej – olja
kula – kula
śnieg – snö (może nie jakieś super podobne, ale trochę)
szampan – champagne
czekolada – choklad
szampon – schampo
papuga – papegoja
tygrys – tiger
zebra – zebra
żyrafa – giraff
Itd., itd., itd…
dzięki Anna, rzeczywiście! Tzn akurat dużo tu wymienionych to nie są tajemnicze podobieństwa polsko-szwedzkie, tylko oczywiste anglicyzmy czy słowa międzynarodowe typu tiger-tygrys-tigr, kaffe itp.
Szwedzki nie jest żadnym magicznym łącznikiem między angielskim a polskim, jednak wszystkie te trzy języki są ze sobą spokrewnione. Tak samo angielski, grecki, albański… Praktycznie wszystkie języki europy – za wyjątkiem węgierskiego, fińskiego, maltańskiego i baskijskiego -, a nawet większość języków używanych w Indiach to są języki indoeuropejskie, wywodzące się od wspólnego przodka, prajęzyka, używanego jakieś pięć tysięcy lat temu, jeśli nie w starszych czasach. Język ten potem podzielił się na jeszcze mniejsze gałęzie, jak np. języki germańskie (np. Angielski, Niemiecki, Szwedzki), słowiańskie (tu chyba nie trzeba podawać przykładów), romańskie (Portugalski, Francuski i inne) itd., id.
Podobieństwa „kort – krótki” „smak – smak” „nos – näsa” „kot – kott” „gęś – gås” wynika właśnie z tego baaardzo dalekiego pokrewieństwa i nie jest żadnym zapożyczeniem. Kiedy wszakże zapożyczamy wyrazy? Wtedy, gdy na daną rzecz nie ma w naszym języku słowa, są one nam nieznane, lub wtedy, gdy jakiś język staje się modny, zwłaszcza wśród wyższych sfer – ale nie dotyczy to prawie nigdy podstawowego słownictwa, jak części ciała czy nazwy zwierząt domowych znanych od wieków. Gęsi ani koty nie przywędrowały przecież do nas ze Skandynawii :D, ani na odwrót.
Oczywiście nie stosuje się to do wszystkich tych podobieństw – część rzeczywiście wynika z zapożyczeń z języka niemieckiego (jak ów „szyld”), część z łaciny (jak ów „skryba”) czy z jeszcze innych języków.
Tym nie mniej wpis ciekawy, zawsze miło spojrzeć na takie językowe ciekawostki. 🙂
Pozdrawiam.